Stal Nysa coraz bliżej finału zaplecza PlusLigi. Krispol Września znowu pokonany

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
W pierwszym meczu MVP został Mateusz Czunkiewicz (z lewej), w drugim Patryk Szczurek.
W pierwszym meczu MVP został Mateusz Czunkiewicz (z lewej), w drugim Patryk Szczurek. Oliwer Kubus
W drugim półfinałowym starciu z Krispolem Września nasi siatkarze znowu wygrali do zera i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą już 2:0.

Teraz jednak zmagania przenoszą się do obiektu rywali. Aczkolwiek następny mecz rozegrany będzie dopiero 4. kwietnia. Jeśli wówczas podopieczni Krzysztofa Stelmacha zwyciężą znajdą się w decydującej walce o pierwsze miejsce. Jeśli przegrają kolejną szansę na to będą mieli dzień później w tym samym miejscu.

Na razie wróćmy jednak do pojedynku numer dwa, który rozgrywano w Hali Nysa. Ten zaczął się jak poprzedni. Przez pewien czas bowiem mieliśmy walkę „cios za cios”. W pewnym momencie na zagrywce pojawił się późniejszy MVP spotkania Patryk Szczurek i miejscowi wyszli na prowadzenie 10:7. Potem natomiast świetnie serwował Maciej Zajder po którego dwóch asach miejscowi mieli sześć „oczek” przewagi. Gdy potem kolejny kapitalny atak zanotował Bartosz Bućko i było 21:13 stało się jasne, że miejscowym już żadna krzywda się nie stanie.

To wyraźnie obudziło gości, którzy przechylili trzy pierwsze akcję kolejnej odsłony. To z kolei na nysan podziałało jak zimny prysznic, bo przez czas w którym rywale potrzebowali na podwojenie swojego dorobku oni zdobyli 11 punktów! W czym spora zasługa Łukasza Kaczorowskiego. Wtedy to znowu gospodarze mocno zwolnili i po zagrywce Mateusza Jóźwika było już tylko 15:14. I zabawa zaczęła się na całego, tym bardziej, że żadna ze stron nie chciała odpuszczać. Do tego stopnia, że na przypuszczalnym finiszu seta mieliśmy remis po 23. Następne dwie akcje należały jednak do miejscowych...

Trzecia odsłona to kontynuacja tego co działo się wcześniej. Po obu stronach nie brakowało błędów, ale też nikt nie zwalniał przez co w pewnym momencie Krispol prowadził 11:12. Wtedy to na siatce raz po raz dawali o sobie znać Sławomir Stolc i Kaczorowski, dzięki czemu Stal zdobyła trzy punkty z rzędu, a potem już kontrolowała przebieg wydarzeń na tym poziomie przewagi, a w końcówce jeszcze ją nieco powiększyła.

Stal Nysa - Krispol Września 3:0 (25:16, 25:23, 25:20)
Stal:
Szczurek, Stolc Zajder, Kaczorowski, M’Baye, Bućko, Czunkiewicz (libero) oraz Mucha i Bułkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska