W "nyskim kotle" dojdzie do piątego, decydującego starcia. Około godziny 20.00 jedna z drużyn będzie mokra od szampana, odbierze okazały puchar oraz czek na 150 tysięcy zł.
To główna nagroda za zwycięstwo w I lidze. Niewykluczone, że obaj finaliści będą mogli zagrać w nowym sezonie w ekstraklasie. Do udziału w jej rozgrywkach zespoły zostają zaproszone, ale muszą mieć odpowiedni budżet, kadrę i halę.
Finałowa rozgrywka z Cuprum Lubin nieoczekiwanie okazała się zacięta i pasjonująca. Przed starciami nasza drużyna uchodziła za faworyta. Przemawiały za tym: znakomita postawa w tym sezonie, seria zwycięstw we własnej hali, zdecydowanie 1. miejsce po rundzie zasadniczej.
Z drugiej strony Cuprum niejako "rzutem na taśmę" awansowało do play off z 7. pozycji. Jednak już w rundach pucharowych radziło sobie doskonale, eliminując m.in. drugi po sezonie zasadniczym Pekpol Ostrołęka.
Obie ekipy mają między sobą remisowy bilans zwycięstw i porażek. W rundzie zasadniczej w Lubinie gospodarze wygrali 3:2, a w Nysie górą była Stal (3:1).
W play offach obie ekipy na własnych parkietach dzieliły się wygranymi i porażkami. To zapowiada niezwykle twardą i zaciętą walkę o końcowy triumf. A własna hala wcale nie musi być głównym atutem.
- Dla budowania dramaturgii taki scenariusz finałów jest idealny, choć my bardzo chcieliśmy zapewnić sobie wygranie ligi już w Lubinie - podkreśla trener nysan Janusz Bułkowski. - Teraz zagramy pod większą presją, ale sport na tym polega i wierzę, że mój zespół sobie z tym poradzi. Nerwy pojawią się po obu stronach siatki. Ważne, by jak najszybciej je opanować.
Stal AZS Nysa - Cuprum Lubin. Środa, godz. 18.00. Hala ul. Głuchołaska. Bilety: 12 i 9 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?