Stal Nysa - już okrzepli w elicie, czas zrobić kolejny krok naprzód

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Wassim Ben Tara to jeden z kluczowych graczy Stali.
Wassim Ben Tara to jeden z kluczowych graczy Stali. Wiktor Gumiński
W pierwszym sezonie po powrocie do PlusLigi siatkarze Stali Nysa wykonali cel, jakim było utrzymanie. Teraz chcą osiągnąć więcej. Sezon 2021/22 rozpoczynają sobotnim (2.10, godz. 17.30) meczem u siebie z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

- Wzmocniliśmy się na wszystkich pozycjach, na które przyszli do nas latem nowi siatkarze. Ponadto każdy z graczy, którzy zostali w klubie, jest bogatszy o roczne doświadczenie w PlusLidze i poczynił w tym czasie postęp, co powinno już w najbliższym czasie procentować - podkreślił Marcin Komenda, rozgrywający Stali Nysa i zarazem jej nowy kapitan. - Będziemy skupiać się na tym, by grać po prostu dobrą siatkówkę, bo wtedy automatycznie pojawią się też korzystne wyniki. Chcemy zawsze opuszczać halę po meczu z poczuciem, że daliśmy z siebie wszystko. Jeżeli tak będzie, na koniec sezonu powinno to również znaleźć oczekiwane odzwierciedlenie w ligowej tabeli.

Komenda jest jednym z dziewięciu siatkarzy, którzy pozostali w Stali po sezonie 2020/21. W nim nysanie występowali w roli beniaminka (wrócili do PlusLigi po 15 latach) i ukończyli zmagania na 13. miejscu. Z dorobkiem 24 punktów oraz bilansem 5 zwycięstw i 21 porażek zrealizowali cel minimum, jakim było utrzymanie się w elicie. Nie licząc sensacyjnych, acz pojedynczych zwycięstw nad PGE Skrą Bełchatów i Jastrzębskim Węglem, generalnie nie dołożyli jednak nic ponad plan.

By ta sytuacja uległa zmianie, w klubie dokonano kilku zmian personalnych. Rewolucja nastąpiła na pozycji przyjmującego, na której ostał się jedynie Bartosz Bućko. Nowymi zawodnikami Stali zostali z kolei Kamil Kwasowski, Kamil Dębski oraz Bułgar Nikołaja Penczew, zastępując Kamila Długosza, Łukasza Łapszyńskiego i Macieja Naliwajkę.

- Mam nadzieję, że w najbliższym sezonie będziemy w tym elemencie prezentować się bardziej stabilnie, bo od niego zaczyna się cała gra - dodał Komenda. - Przy dobrym odbiorze będzie nam znacznie łatwiej o poprawę poczynań w ofensywie.

Motorem napędowych Stali w ataku nadal powinien być tunezyjski atakujący z polskim paszportem Wassim Ben Tara, który był jednym z objawień całego poprzedniego sezonu. Będzie miał on jednak nowego konkurenta na swojej pozycji. Został nim Patryk Szwaradzki, w poprzednich rozgrywkach będący zawodnikiem Ślepska Malow Suwałki.

Ostatnim nowym nabytkiem nyskiego zespołu, jeśli chodzi o siatkarzy, jest amerykański środkowy Mitchell Stahl. O tym, że powinien odgrywać w Stali bardzo ważną rolę najlepiej świadczy fakt, że był reprezentantem Stanów Zjednoczonych podczas niedawnych igrzysk olimpijskich w Tokio.

Z trenera na prezesa

Do roszad doszło jednak również na stanowiska kierowniczych. Nowym prezesem klubu od 1 lipca został były wieloletni reprezentant Polski Robert Prygiel. Wcześniej pełniący tą rolę Marek Majka będzie natomiast teraz pełnić funkcję dyrektora zarządzającego.

- Po telefonie od Marka, przedyskutowałem od razu otrzymaną propozycję z rodziną i następnego dnia byłem zdecydowany - powiedział Prygiel. - Później przez pewien czas rozmawialiśmy na temat warunków pracy i możliwościach dalszego rozwoju klubu z mojej perspektywy. Wszystko przebiegło bezproblemowo i tym samym otrzymałem możliwość zebrania ogromnego doświadczenia, podejmując ekscytujące wyzwanie. W Stali widzę bowiem ogromny potencjał.

Prygiel podjął pracę w klubie z Nysy po kilkumiesięcznym rozbracie z siatkówką. Poprzedni sezon rozpoczynał jeszcze jako trener Cerradu Enei Czarnych Radom, jednak w tej roli już go nie dokończył.

- Pół roku przerwy od siatkówki bardzo mi pomogło - zaznaczył nowy sternik Stali. -Niemal na dwa miesiące wyjechałem na swoją działkę, gdzie przeprowadziłem dość duży remont. Nie sądziłem, że potrafię wykonać tyle rzeczy. Wszystko oczywiście z pomocą mojego taty, który jest mistrzem pracy manualnych. Przestałem wtedy myśleć o sporcie, wyczyściłem głowę. Ponadto żona zaczęła mówić, że w końcu ma w domu męża, a dzieci ojca (śmiech). Przy sporcie jednak musiałem zostać, bo po tylu latach działa to jak narkotyk. Jestem związany z siatkówką od 14. roku życia, więc nie sposób tak łatwo z nią skończyć.

Mimo że nowy prezes Stali ma paroletnie doświadczenie zebrane w roli szkoleniowca, zapewniał nas, że absolutnie nie zamierza mieszać się do pracy trenera Krzysztofa Stelmacha. Poprowadzi on nyski klub w czwartym kolejnym sezonie, choć w poprzednim działacze Stali mieli momenty zawahania co do kontynuowania z nim współpracy.

- Prowadziliśmy trudne rozmowy, ale w pewnym momencie zadaliśmy sobie pytanie: „jaka byłaby gwarancja, że nowy trener na dłużej odmieni oblicze drużyny?” - wytłumaczył Marek Majka. - Śmiem wątpić, że sprawiłby, iż niektórzy nasi zawodnicy z miejsca staliby się przy nim lepszymi graczami. Wstępnie kontaktowaliśmy się z paroma szkoleniowcami, lecz w kluczowym momencie za sztabem trenerskim wstawiła się rada drużyny. Znając Krzyśka i Wojtka wiem, że była to inicjatywa samych zawodników. Nasi trenerzy nigdy nie posunęliby się do tego, by sugerować swoim podopiecznym jakiekolwiek wycieczki do zarządu. Daliśmy trenerom kredyt zaufania i nie żałujemy, bo koniec końców główne zadanie zostało wykonane.

- Trener Stelmach będzie mieć pełną swobodę pracy - wyjaśnił Prygiel. - Absolutnie nie zamierzam mu się narzucać i realizować w Nysie jakichś swoich starych ambicji. Ewentualny temat pełnienia roli trenera w Stali jest dla mnie absolutnie zamknięty. Nie zamierzam uczestniczyć w treningach zespołu. Jeśli jednak sztab szkoleniowy samemu zapyta mnie o zdanie na jakiś temat, to oczywiście je wypowiem.

Oczekiwania i marzenia

W najbliższym sezonie każdy związany ze Stalą, od kibiców, przez siatkarzy po członków zarządu spodziewa się, że klub wykona spory krok naprzód. Niektórzy otwarcie mówili o oczekiwaniach odnośnie konkretnego wyniku.

- Głównym celem będzie awans do fazy play-off - przyznawał Majka. - Jeżeli Ślepsk Malow Suwałki tego dokonał w swoim drugim sezonie gry w PlusLidze, to dlaczego my mamy również się o to nie pokusić? Absolutnym minimum będzie natomiast zajęcie 9. albo 10. miejsca.

Tak precyzyjnie na temat celów drużyny nie wypowiedział się natomiast Prygiel. Ten wątek skomentował on następująco:

- Zdajemy sobie sprawę, że kibice siatkarscy w Nysie są bardzo wymagający i będą od nas oczekiwać dobrych rezultatów. Oczywiście, wynik to bardzo ważna rzecz, ale w mojej ocenie nie nadrzędna. Nie wszyscy na świecie jeżdżą Mercedesami, bo nie każdego na to stać. Tak właśnie jest z nami. Możemy pokonać w pojedynczym spotkaniu każdego, ale realnie patrząc pięć, sześć drużyn w perspektywie całego sezonu jest dla nas poza zasięgiem. Pozostała ósemka prezentuje jednak dość wyrównany poziom i każdy z niej ma szansę znaleźć się w play-offach. My też o tym marzymy, ale nie stawiamy przed drużyną takiego celu minimum. Gdyby się udało go osiągnąć, byłby to dla nas taki sukces, jakim dla czołowych drużyn jest zdobycie mistrzostwa Polski.

Na ważną rzecz zwrócił uwagę również Komenda.

- Bardzo przydałoby się nam zwycięstwo w tie-breaku, by udowodnić, że już wyrzuciliśmy z głów to, co wydarzyło się w poprzednim sezonie - przyznał reżyser poczynań Stali. - Wtedy przegraliśmy bowiem dziewięć piątych setów na ... dziewięć rozegranych. Nie wiem, czy kiedykolwiek w PlusLidze miała miejsce podobna sytuacja. W trakcie ostatniego sezonu oczywiście mocno siedziało nam to w głowach i regularnie rozmyślaliśmy, dlaczego tak się działo. Gdybyśmy wygrali chociaż cztery czy pięć z nich, wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej. Dlatego mam nadzieję, że w najbliższym sezonie już przy pierwszej okazji przełamiemy tą wiszącą nad nami klątwę. Jednak każdy triumf oczywiście będzie cieszyć nas tak samo, niezależnie czy odniesiony w trzech, czterech czy pięciu setach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska