Stal Nysa odrodziła się niczym feniks z popiołu

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Środkowy Stali Rafał Jarząbski (z lewej) i jej przyjmujący Piotr Łuka w sobotę potrafili ustawić szczelny blok i zastopować rywali.
Środkowy Stali Rafał Jarząbski (z lewej) i jej przyjmujący Piotr Łuka w sobotę potrafili ustawić szczelny blok i zastopować rywali. Sławomir Jakubowski
Po fatalnej porażce z ostatnim w tabeli I ligi Energetykiem Jaworzno, Stal Nysa pokonała za trzy punkty lidera z Bielska-Białej.

Pierwszy set rozpoczął się po myśli gości, którzy po objęciu prowadzenia 8:4 sprawiali wrażenie pewnych łatwej wygranej. Trener Stali Jarosław Stancelewski wziął jednak czas, po którym gospodarze opanowali sytuację. Nie tylko odrobili stratę punktową, ale wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca seta.

Przedziwna zmiana w poczynaniach nysan nastąpiła w drugiej partii pojedynku. Po wyrównanej rywalizacji na początku tej odsłony bielszczanie łatwo objęli prowadzenie 12:8 i zaczęli bezlitośnie punktować bezradnego przeciwnika.Początek następnej partii nie zapowiadał zrealizowania ambitnych planów gospodarzy. Od pierwszych piłek stroną przeważającą byli przyjezdni. Zwrotnym momentem okazało się doprowadzenie przez stalowców do remisu 15:15. Po nim gospodarze grali coraz lepiej. Wróciła trudna zagrywka, wymierne korzyści przynosiła gra dwoma libero (Krzysztofa Andrzejewskiego wspomagał Szymon Biniek). Ozdobą tej odsłony była dramatyczna końcówka. Stal prowadziła 19:16, goście zniwelowali przewagę i wyszli na prowadzenie 21:20. Nie zdeprymowało to nysan, którzy po pełnej dramatycznych akcji końcówce zapisali na swym koncie wygraną.

Łudząco podobny był czwarty set. I tym razem rozpoczął się korzystnie dla drużyny trenera Janusza Bułkowskiego. Prowadzenie różnicą trzech - czterech punktów poważnie niepokoiło kibiców, czego na szczęście nie było widać u zawodników. Potwierdzeniem tego było odrabianie straconego dystansu. Ze stanu 19:21 wyszli na prowadzenie 22:21 i po pasjonującej walce sięgnęli po wygraną za trzy punkty.

Stal AZS PWSZ Nysa - BBTS Bielsko - Biała 3:1 (18, -15, 23, 23)
Stal: Matejczyk, Jarząbski, Stancelewski, Pietkiewicz, Łuka, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Biniek (libero), Piórkowski, Kęsicki. Trener Jarosław Stancelewki.
BBTS: Macionczyk, Kalembka, Błoński, Wołosz, Lewiński, Gaca, Swaczyna (libero) - Latocha, Kwasowski, Modzelewski.Trener Janusz Bułkowski.
Sędziowali: Sylwester Żerdziński (Kalisz) i Paweł Morawski (Poznań). Widzów 400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska