Stal Nysa ograła spadkowicza z PlusLigi

Łukasz Baliński
Michał Makowski (od lewej), Mateusz Piotrowski i Arkadiusz Olczyk walnie przyczynili się do wygranej naszego zespołu.
Michał Makowski (od lewej), Mateusz Piotrowski i Arkadiusz Olczyk walnie przyczynili się do wygranej naszego zespołu. Oliwer Kubus
Po dwóch niespodziewanych porażkach na początku sezonu gra siatkarzy Stali Nysa wreszcie zaskoczyła. Najpierw w sobotę nie dali oni szans Olimpii Sulęcin, a teraz pokonali w Częstochowie AZS czyli spadkowicza z PlusLigi.

W inauguracyjnej odsłonie goście rozkręcali się powoli, ale w pewnym momencie wyszli na prowadzenie 9:6. Gdy wydawało się, że mają seta pod kontrolą, trochę stanęli, przez co rywale podwoili swój stan posiadania, a oni zdobyli przez ten okres dwa razy mniej punktów i był remis.

W związku z czym „zabawa” zaczęła się od nowa. Aż od stanu 19:17 nysanie zaczęli dyktować warunki gry i w końcówce już pewnie triumfowali różnicą czterech piłek, a tą decydująca zdobył Michał Makowski.

Po zmianie stron rywalizacja wyglądała bardzo podobnie. Na początku małą przewagą wypracowali sobie podopieczni Piotra Łuki po czym zostali dogonieni, a później cały czas wynik był na styku. Tym razem jednak pod koniec tempo podkręcili częstochowianie i to oni wygrali identycznym rezultatem jak nasz zespół nieco wcześniej.

Trzecia partia, tak jak poprzednie, zaczęła się od wyrównanej walki, choć mimo wszystko z małym wskazaniem na Stal. Z tą różnicą jednak, że przez cały czas przyjezdni nie odpuszczali, w czym niemała zasługa udanych ataków Mateusza Piotrowskiego, dzięki czemu jego drużyna zbudowała sobie - wydawało się bezpieczną - przewagę 19:15.

Niestety rywale bardzo mocno postawili wówczas na zagrywkę i odrobili straty przy stanie po 22. Na szczęście nysanie przy decydujących piłkach zachowali chłodniejsze głowy, dzięki czemu przechylili na swoją korzyść dwie ostatnie akcje, a należały one do Piotrowskiego.

Czwarty set to już praktycznie od początku do końca przewaga gości, którzy - nakręcani świetną postawą Makowskiego - objęli w pewnym momencie prowadzenie 21:13. Co prawda akademicy jeszcze raz podjęli rękawice i zbliżyli się do nich na trzy „oczka”, ale był to już ich tylko łabędzi śpiewa, a dzieła dokończył wspominany przed chwilą przyjmujący.

AZS Częstochowa - Stal Nysa 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 20:25)
AZS: Szczurek, Bućko, Janus, Krzysiek, Szaniawski, Stolc, Koziura (libero) – Macheta (libero), Siwicki, Magnuszewski. Trener Krzysztof Stelmach.
Stal: Woroniecki, Makowski, Olczyk, Piotrowski, Bułkowski, Nożewski, Bonisławski (libero) - Rawiak. Trener Piotr Łuka.
Sędziowali: Wojciech Głód, Paweł Zajc (obaj Radom). Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska