Stal Nysa półfinał play off rozpoczęła od zwycięstwa

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Michał Makowski (z lewej) i Mateusz Czunkiewicz mieli po spotkaniu powody do zadowolenia.
Michał Makowski (z lewej) i Mateusz Czunkiewicz mieli po spotkaniu powody do zadowolenia. Oliwer Kubus
W pierwszym meczu półfinału zaplecza PlusLigi siatkarze Stali Nysa pewnie ograli u siebie Krispol Września. Drugie spotkanie w rywalizacji do trzech zwycięstw w poniedziałek wieczorem w tym samym miejscu.

Podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie mieli większych kłopotów z wywalczeniem zwycięstwa, tym bardziej, że kontrolowali sytuację na boisku niemalże przez całe starcie. Jako takie problemy mieli jedynie w początkowych fazach każdego z setów, aczkolwiek z biegiem czasu budowali sobie odpowiednią przewagę i za każdym razem końcówki grali już praktycznie „na spokojnie”...

Co prawda goście wyszli na samym początku na prowadzenie 0:2, ale wtedy to po raz pierwszy błysnął Bartosz Bućko i zaraz było 3:2 dla jego ekipy. Potem jednak trwała walka „cios za cios”, aż mniej więcej w połowie partii sprawy w swoje ręce wziął Łukasz Kaczorowski. I to w znacznej mierze dzięki niemu gospodarze zbudowali sobie sporą przewagę (24:17). Potem jeszcze przyjezdni przechylili na swoją korzyść trzy kolejne akcje i to by było na tyle...

Odsłona numer dwa również długo należała do wyrównanych, aż na zagrywkę wszedł Maciej Zajder, przez co nysanie „odskoczyli” na 12:9. Przyjezdni jednak nie zamierzali odpuszczać i pewnym momencie było 19:18 dla nich. Od czego jednak w Stali jest miejscowy. Dość powiedzieć, że po jego asie miejscowi prowadzili już 23:20, a rywali „dobił” Moustapha M’Baye.

Trzecia część gry to w sporej mierze powtórka z rozrywki z poprzednich. Szkoleniowiec rywali szybko wykorzystał dwa czasy, ale na nic się to nie zdawało, bo przy drugim Krispol przegrywał już 10:15. To poskutkowało tylko na chwilę, gdyż z czterech kolejnych piłek jego siatkarze wywalczyli trzy, ale to wszystko na co było ich stać tego dnia. Do końca odsłony, a zarazem meczu zdobyli bowiem tylko cztery punkty i gospodarze rozbili ich do 17!

Warto odnotować, iż MVP spotkania został libero naszego zespołu Mateusz Czunkiewicz.

Stal Nysa - Krispol Września 3:0 (25:20, 25:22, 25:17)
Stal:
Szczurek, Stolc, Zajder, Kaczorowski, M’Baye, Bućko, Czunkiewicz (libero) oraz Nożewski i Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska