Spotkanie w Poznaniu zaczęło się od dobrych ataków Vlka, po których AZS prowadził 5:3, a do stanu 8:8 trwała wyrównana walka. Po autach miejscowych oraz atakach Kęsicki Stal przejęła inicjatywę i prowadziła 15:12. Po doskonałej grze w obronie Bińka nasi kontrowali, a po “kiwce" Matejczyka prowadzili 20:13. Pierwszą piłkę setową nysanie mieli przy stanie 24:16, ale partii nie skończyli w kolejnych pięciu akcjach. Trener Wójcik dwa razy brał czas, ale Łuka zaatakował w antenkę, a za chwilę Vlk posłał asa i Stal wygrywała tylko 24:22. Wreszcie za szóstą próbą piłka poszła do Kęsickiego, a ten huknął jak z armaty.
Stalowcy poszli za ciosem i w drugim secie wygrywali 4:1, ale po bloku na Kęsickim z zaliczki pozostał punkt (11:10). Tyle, że miejscowi często mylili się w ataku, czego nie można powiedzieć o Łuce i Pietkiewiczu, który dał Stali prowadzenie 18:13. Wysoka przewaga znów uspokoiła naszych siatkarzy, znów było nerwowo, a trener Wójcik reagował “czasami". To nie pomogło, gdyż akademicy doszli na 23:23. W kolejnej akcji nie pomylił się Pietkiewicz, a ostatni punkt w secie podarował Stali Walendzik.
Trzeci set był wyrównany od początku do końca, a żadna z ekip nie zyskała więcej niż dwóch punktów zaliczki. Tak było do stanu 22:22. Wówczas technicznie zbił piłkę Pietkiewicz, a Nożewski z Kęsickim zablokowali w kolejnej akcji Bukowskiego. Stal wygrywała 24:22, punkt straciła po ataku Schulza, ale mecz skończył pewnie Łuka.
AZS Poznań - Stal Nysa 0:3 (-22, -23, -23)
AZS: Vlk, Schulz, Makowski, Bukowski, Pachliński, Józefczak, Mischke (libero) - Rutecki, Ożarski, Walendzik, Mędrzyk.
Stal: Matejczyk, Stancelewski, Nożewski, Pietkiewicz, Łuka, Kęsicki, Biniek (libero) - Piórkowski, Karpiewski, Jarząbski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?