Przypomnijmy - o sprawie 1,5-rocznego dziś namysłowianina pierwszy raz pisaliśmy w grudniu 2019 roku, gdy ruszyła internetowa zbiórka na jego rzecz.
Gdy Franio miał 3 miesiące jego mięśnie zaczęły słabnąć, maluch nie podnosił główki, nie ruszał rączką. Po kilku tygodniach badań i konsultacji przyszła diagnoza: rdzeniowy zanik mięśni typu 1. Choroby odbierającej możliwość poruszania się, zabijającą odporność i wyłączającą funkcje życiowe nie da się leczyć w Polsce. Ratunkiem jest wyjazd do USA i leczenie terapią genową lekiem Zolgensma. Kosz to jednak 9 milionów złotych. Do tego dochodzą koszty hospitalizacji za oceanem.
- Wiemy, że prosimy o niemożliwe. Wiemy, że ta kwota zwala z nóg, ale wierzymy, że może się udać. "To nie czas na niebo, kochanie" - powtarzamy te słowa naszemu synkowi każdego dnia - mówili nam w grudniu Magdalena Grzybek i Jakub Marcinkowski, rodzice chłopca.
Dziś to, co wydawało się niemożliwe stało się faktem. Do wirtualnej skarbonki Frania na portalu SiePomaga.pl wrzucono prawie 10 milionów złotych.
O wsparcie apelowali między innymi Małgorzata Kożuchowska, Jan Nowicki, Danuta Stenka czy Cezary Żak. Ale równie chętnie angażowała się lokalna społeczność. Na początku marca w podnamysłowskim hotelu Jakubus na kolacji degustacyjnej zebrano 200 tysięcy złotych. Akcję promowali też ksiądz Marcin Bącela i namysłowska nauczycielka Paulina Janas, którzy nagrali kilka przeróbek znanych utworów, by nakłonić innych do wpłat. Facebookowa grupa, na której prowadzono licytacje najrozmaitszych przedmiotów i usług, zgromadziła 73 tysiące ludzi.
- Razem z tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi daliśmy radę! Na początku bardzo pomogły nam w całej akcji nasze rodziny, potem znajomi i tak to poszło. Sprawą zainteresowały się media, duże firmy, środków przybywało i tak aż do dziś... Proszę mi wierzyć, że trudno to wszystko ubrać w słowa, ale doszliśmy do szczęśliwego finału - mówią z ulgą rodzice malucha.
Teraz cała rodzina może zająć się załatwianiem formalności związanych z wylotem do USA. - Mamy już paszporty, więc zostaje między innymi załatwienie wizy i przelotu. Sytuacji nie ułatwia szalejący koronawirus, ale wierzymy, że i z tym sobie poradzimy - mówi pan Jakub.
- Zapewniamy też, że na naszym profilu facebookowym "Franio Marcinkowski kontra SMA" będziemy na bieżąco informować o tym, co robimy, gdzie jesteśmy i tak dalej. Chcemy to robić, by pomóc innym rodzicom w podobnej sytuacji. Niech wierzą w siebie i dobroć ludzi, będzie dobrze! - podsumowuje Jakub Marcinkowski.
Wciąż można wpłacać pieniądze dla Frania pod tym adresem.

Kolejna dawka szczepionki już dostępna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?