Stan wojenny wrócił do centrum Opola [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Rekonstruktorzy ogrzewają się przy koksowniku.
Rekonstruktorzy ogrzewają się przy koksowniku. Artur Janowski
Na placu Wolności można oglądać wóz opancerzony, jelcza do rozpędzania demonstracji, czy pojazdy milicji. Dla starszych opolan to niezwykła podróż w czasie, dla młodszych niezwykła lekcja historii.

Pod pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego (Nike) zaparkowały maszyny z tamtego czasu, zapalono też stary koksownik. Dodatkowo rekonstruktorzy założyli wojskowe i milicyjne mundury. Rekonstrukcja potrwa do godziny 16.

- Przypominamy to wydarzenie ku przestrodze po to, aby już nigdy się nie powtórzyło. Ocenę pozostawimy opolanom, ale pamiętać trzeba - mówi Mariusz Lewin, jeden z uczestników pokazu, reprezentujący Muzeum Historii i Uzbrojenia.

Władysław Łoziński oglądał wozy z zaciekawieniem, ale nie przypomina sobie, aby można je było zobaczyć na ulicach Opola w grudniu 1981 roku.

- Co nie oznacza, że było spokojnie, młodzi ludzie roznosili ulotki, zbierali się pod kościołami - opowiada opolanin. - Byliśmy wtedy w ciężkim szoku. To była mroźna niedziela i choć zdawaliśmy sobie sprawę, że w Polsce nie dzieje się dobrze, to ogłoszenie stanu wojennego był dla mnie nie tylko zaskakujące, ale i zupełnie niepotrzebne. Urodziłem się podczas II wojny światowej i mocno obawiałem się powtórki.

- Ja miałem jechać na narty tego dnia, ale stan wojenny pokrzyżował mi plany - opowiadał pan Stanisław, który najdłużej przyglądał się Hydromilowi.

To ciężarówka Jelcz wyposażona w armatki wodne, specjalnie wzmocniony silnik, który potrafi spalić ponad 50 litrów na 100 kilometrów. Hydromile są bardzo często pokazywane na zdjęciach z czasów PRL, bo milicja używała ich do rozpędzania protestujących. W latach 80. XX uchodziły za bardzo nowoczesne pojazdy.

Andrzej Sanecki pokazywał dziś córce wóz Milicji Obywatelskiej, który także zaparkował na placu Wolności.

- Robiliśmy zdjęcia, ale jednocześnie tłumaczyłem co to był stan wojenny i dlaczego tak wiele osób wtedy cierpiało. Takie rekonstrukcje to w mojej ocenie dobra lekcja historii - oceniał opolanin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska