Stanisław Ciosek: - Ukraina będzie blisko Rosji i Zachodu

Krzysztof Ogiolda
- Wyborcy wystawili Juszczence rachunek za brak reform - mówi Stanisław Ciosek, były ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie.

Pierwszą turę wyborów na Ukrainie wygrał Wiktor Janukowycz przed Julią Tymoszenko. To koniec rządów "pomarańczowych"?
- Kto tak mówi, prowadzi polityczną bitwę na słowa. Ale ta bitwa po drugiej turze wyborów się skończy. W wyniku "pomarańczowej rewolucji" naprawdę wiele się zmieniło. Rosja zachowuje się umiarkowanie i oboje kandydatów do prezydentury traktuje równie chłodno. Nie ma mowy o sfałszowaniu wyników głosowania. Strony sporu bardziej się szanują. Ukraina ma swoją tożsamość. Rewolucja nie była czasem zmarnowanym.

- To dlaczego urzędujący prezydent - ojciec tej rewolucji - z trudem przekroczył 5 proc. poparcia?
- Bo na Ukrainie w ciągu tych pięciu lat zmarnowano czas na przeprowadzenie reform cywilizacyjno-gospodarczych. Słaba jest klasa polityczna. Kraj jest zapóźniony. Ma potężne problemy energetyczne, bo z powodu wielkiego marnotrawstwa zużywa tyle gazu, co światowe mocarstwa. Wyborcy wystawili za to rachunek prezydentowi Juszczence. Zgodnie z regułami demokracji.

- I od razu pojawiły się głosy, że po ewentualnym zwycięstwie Janukowycza Ukraina może się rozpaść lub przekształcić w jakąś luźną federację.
- To mogło się zdarzyć przed lub w czasie "pomarańczowej rewolucji", ale nie dziś. Ukraińcy już wiedzą, że nawet bardzo gorące spory polityczne nie muszą wcale prowadzić do dezintegracji ich państwa. Zresztą ktokolwiek z pary Tymoszenko - Janukowycz zostanie wybrany, będzie miał dość ograniczone pole manewru.

- Z punktu widzenia Polski i Europy komu powinniśmy życzyć wygranej w drugiej turze?
- Z tej perspektywy nie jest istotne, kto wygra. Ukraina, zresztą podobnie jak Rosja, postawiła na wartości Zachodu - demokrację i rynek. Ten kraj naprawdę bardzo potrzebuje modernizacji gospodarki i struktury państwowej. Jednocześnie dla Kijowa niezbędne są dobre relacje z Moskwą. Zatem - co podkreślał Janukowycz - Ukraina ma dwa cele: Europa i Rosja. To się nie zmieni niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem. Nie jest też wcale wewnętrznie sprzeczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska