Stanisław Rakoczy: Zajmę się ratownictwem

Jeszcze jako poseł ubiegłej kadencji przewodniczył pan sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Czy tamte doświadczenia będzie pan chciał teraz wykorzystać w ministerstwie spraw wewnętrznych?
- Sprawy związane ze służbami znajdą się w kompetencjach ministra Jacka Cichockiego, chociaż w naturalny sposób będą interesowały wszystkich podsekretarzy stanu, w tym mnie.

- Co więc będzie należało do pańskich obowiązków?
- Będę pełnił podwójną rolę, ponieważ nie ma jeszcze nominacji dla czwartego podsekretarza stanu i czasowo - oprócz swoich obowiązków - będę zajmował się też jego "działką". Kompetencje przypisane bezpośrednio mnie to wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem państwowej i ochotniczej straży pożarnej, Obrony Cywilnej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej, centrum ratowniczego i naukowo-badawczego straży pożarnej oraz Szkoły Głównej Pożarnictwa.

- A na czym polegać mają pańskie tymczasowe obowiązki?
- Do obowiązków, o których mówiłem, dojdą departamenty ewidencji państwowych, teleinformatyki, zezwoleń, koncesji, usuwania skutków klęsk żywiołowych, a także spraw obywatelskich.

- Ze wszystkich tych dziedzin najbliższe panu i całemu PSL-owi jest pożarnictwo. Ma pan już jakieś plany wobec tych służb?
- Straż pożarna to służba ciesząca się najwyższą oceną społeczną. Chciałbym, żeby to się nie zmieniło, ale jest do rozwiązania kilka kluczowych problemów. Główny to zakończenie budowy ogólnopolskiego systemu powiadamiania ratunkowego. Ponadto konieczne jest uchwalenie ustaw, które zintegrują systemy i służby ratownicze, by ich działania były spójne. Uważam, że potrzebne są nowe rozwiązania prawne, regulujące sferę ochrony ludności np. przed skutkami klęsk żywiołowych. Wiele innych działań, które trzeba podjąć, by służby, nad którymi będę miał pieczę, działały jeszcze sprawniej, zależeć będzie od możliwości finansowych ministerstwa. A te poznamy wraz z uchwaleniem przyszłorocznego budżetu. I wtedy będę mógł przedstawić więcej konkretów.