Staniszcze Wielkie > Kwiaciarnia czynna do nocy

Dorota Richter
Stroiki pani Renata robiła na własne potrzeby, teraz dla klientów.
Stroiki pani Renata robiła na własne potrzeby, teraz dla klientów.
Renata Ziaja prowadzi kwiaciarnię zaraz obok swojego domu w Staniszczach Wielkich. To taki mały drewniany domek w którym można znaleźć i zamówić wszystko.

Są upominki na różne okazje, wieńce, kwiaty, bukiety, a wszystko można od razu ładnie zapakować. Przy wejściu do sklepu jest tablica z godzinami otwarcia. Jednak jest to tylko umowne. Pani Renata chętnie pomaga również o innych porach. W sklepie jest dzwonek, który prowadzi do domu. Tak można też kupić lub zamówić coś „po godzinach”.

- Najpóźniejszych klientów miałam o wpół do pierwszej w nocy. Robiłam jeszcze stroiki, na szczęście był ze mną mąż. Panowie wracali z Holandii i chcieli jeszcze żonom kupić kwiatki - wspomina.

W maju 2005 roku, kiedy ruszyła firma, były tylko usługi. - Wszystko robiłam w domu: stroiki, wieńce, bukiety. Sprzedawałam w przedpokoju - opowiada pani Renata. - Nie miałam miejsca na nic więcej, a i tak cały mój dom był pełen różnych rzeczy.

Na początku o firmie wiedzieli tylko znajomi i mieszkańcy okolic. Wiadomość rozchodziła się pocztą pantoflową. - Po za tym nie każdy lubi wchodzić komuś do domu - mówi Renata. Gdy stanął domek, rok po otworzeniu działalności, klientów zaczęło przybywać. A w realizację zaangażowana była cała rodzina. - Wszyscy pomagali, zresztą robią to do dziś - mówi.

Na pytanie, skąd powstał pomysł do założenia firmy, pani Renata nie umiała jednoznacznie odpowiedzieć. Ma wykształcenie techniczne. Pracowała jako referent do spraw zaopatrzenia, była sprzedawczynią w sklepach odzieżowych i wielobranżowych. Stroiki i ozdoby robiła kiedyś tylko dla siebie. Jednak swój talent wykorzystywała również, by pomóc w strojeniu kościoła. Do dziś społecznie stara się pomagać przed większymi uroczystościami.

Pani Renata mówi, że ciężko było podjąć krok, by założyć własną działalność. - Wiąże się to z dużym obciążeniem i ze stresem. Ale patrząc na to z perspektywy czasu warto - mówi. - Ciągle się rozwijam. Nie zostawiłabym już mojej firmy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska