Starcie Chemika ze Spartą ozdobą inauguracji w IV lidze

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Mateusz Michałowicz w Sparcie gra na niemal każdej pozycji.
Mateusz Michałowicz w Sparcie gra na niemal każdej pozycji.
Dwa tygodnie czekali kibice zespołów z IV ligi na początek piłkarskiej wiosny, a nieliczni zadowolili się sparingami, które ich zespoły zagrały zamiast meczów o punkty.

W sobotę wreszcie zapełnią się stadiony i zaczną emocje związane z walką o awans i utrzymanie.

Najciekawiej w najbliższej kolejce powinno być w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie ósmy w tabeli Chemik zmierzy się z dziewiątą Spartą Paczków.

Obie ekipy w przerwie zimowej znacznie wzmocniły składy, a tacy piłkarze jak Rafał Jakubczak, Piotr Michoń, Tomasz Księski (Chemik), czy Michał Jasiok i Tomasz Robak (Sparta) gwarantują wysoki poziom. Nic więc dziwnego, że zwłaszcza gospodarze odważnie zerkają w kierunku dwóch pierwszych miejsc, które dadzą po sezonie awans.

- Mamy ciekawy zespół, został wzmocniony i myślę, że jako beniaminek już zapłaciliśmy fryzowe - mówi Maciej Lisicki, trener Chemika. - Oczywiście cały czas pracujemy nad poprawą gry, ale mierzymy wysoko. Pierwsze trzy-cztery mecze powinny odpowiedzieć na pytanie, czy jesteśmy w stanie zniwelować osiem punktów straty do lidera po jesieni i włączyć się do walki o trzecią ligę.

- Chcemy w każdym meczu zaprezentować się z dobrej strony i powalczyć o trzy punkty - dodaje opiekun Sparty Marcin Krótkiewicz. - O awansie na razie nie myślimy, ale interesuje nas znaczny awans w tabeli.

O promocji choćby z racji miejsca na pudle po pierwszej części sezonu muszą myśleć w Graczach, Źlinicach i Strzelcach Opolskich. Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie w sobotę czeka Orła, który gościł będzie na boisku młodej, a przez to nieobliczalnej drużyny z Gogolina.

- Dobrze zacząć to połowa sukcesu, więc jedziemy po zwycięstwo - powiedział Krzysztof Job, trener Orła. - Spotykają się dwa zgrane zespoły, trochę nieobliczalne, a o wyniku zdecyduje dyspozycja dnia.

Z kolei Skalnik i Piast grają z drużynami z dołu tabeli i powinny wygrać.

Na odpowiedź co przyniosła przebudowa kadry mogą liczyć kibice w Ozimku i Dobrzeniu Wielkim. Na koniec jesienni mielibyśmy starcie na szczycie tabeli, ale po ukaraniu walkowerami teraz TOR musi z całych sił walczyć o utrzymanie. W pierwszej rundzie TOR wygrał 2-0, ale w tamtym meczu grało ledwie kilku piłkarzy z dzisiejszej kadry obu drużyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska