- Proszę wszystkich, którzy w poprzedniej kadencji pobierali zawyżone diety, o ich zwrot do kasy powiatu - apelował ostatnio do radnych starosta Maciej Sonik.
W kwietniu twierdził, że nie ma podstaw do wyegzekwowania tych należności, a mimowolni winowajcy deklarowali, że mimo tego je oddadzą. Teraz zawyżonymi dietami zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli i zwróciła uwagę staroście, że powinien domagać się ich zwrotu.
Tymczasem radni mówią, że pieniądze z diet już oddali, ale ... nie do powiatowej kasy. Stanisław Burkat poinformował, że przekazał je Stowarzyszeniu Pomocy Rodzinie Gminy Gogolin.
- Nie podoba mi się rozporządzanie pieniędzmi przez obecny zarząd, więc podzieliłem tę kwotę według własnej oceny potrzeb - argumentował Burkat.
Krystian Komander rozdysponował swoją "nadpłatę" między gogolińskie stowarzyszenie, MKS Gogolin i TSKN - równo po 900 zł.
Mariusz Pieszkała, po uzyskaniu opinii prawnej, że nie ma podstaw do egzekucji kwot, podarował pieniądze "różnym organizacjom społecznym".
Zdaniem starosty samowolne decydowanie o finansach powiatu jest kuriozalne: - Czekam na zwrot tych pieniędzy, a radni mogą je oddać dobrowolnie lub zaczekać aż RIO znajdzie sposób, by je ściągnąć - przestrzega Sonik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?