Starosta nyski zrobił show w urzędzie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Starosta z pomocą sekretarza urzędu Zdzisława Barana (z lewej)  zawiesza rodzinne zdjęcia.
Starosta z pomocą sekretarza urzędu Zdzisława Barana (z lewej) zawiesza rodzinne zdjęcia.
Czesław Biłobran wywiesił zdjęcia rodziny, by zwrócić uwagę na - w jego opinii - absurdalne przepisy. Przepisy są jasne, sprawa będzie rozpatrzona jeszcze raz - komentuje przedstawiciel wojewody.

Jako to ze zgodą było?

Czesław Biłobran został wybrany na starostę nyskiego 26 listopada 2014 r. Tego samego dnia architekt, reprezentujący jego syna Macieja Biłobrana, złożył w wydziale architektury starostwa wniosek o zmianę pozwolenia na budowę obiektu magazynowego w Otmuchowie przy ul. Sienkiewicza, tuż obok istniejącego marketu Biedronka. Nowe pozwolenie na budowę otrzymał 1 grudnia 2014.

Starosta Czesław Biłobran utrzymuje, że zmiana starego pozwolenia na budowę magazynu, wydanego jeszcze w 2007 roku, gdy nie pełnił funkcji starosty czy wicestarosty, obejmuje drobne kwestie, dotyczące sposobu wykonania budynku. Z tekstu decyzji z 1 grudnia 2014 wynika, że nowy obiekt magazynowy ma inną powierzchnię zabudowy, powierzchnię użytkową, kubaturę i wysokość.

Pod okiem telewizyjnej kamery starosta nyski Czesław Biłobran zawiesił wczoraj na ścianie swojego urzędu zdjęcia kilkunastu członków swojej najbliższej rodziny, łącznie z 5-letnią wnuczką. Ma to być informacja dla urzędników, kogo nie mogą obsługiwać. Chodzi o przepis Kodeksu Postępowania Administracyjnego, który nakazuje, aby każdą sprawę dotyczącą interesu majątkowego szefa urzędu bądź jego najbliższej rodziny przekazywać do innego urzędu. Dla przejrzystości, żeby uniknąć ewentualnego podejrzenia, że ktoś wpływał na decyzję.

Zdaniem Czesława Biłobrana pojęcie "interes majątkowy" jest nieprecyzyjne i prowadzi do tego, że nyskie starostwo będzie odmawiać jego rodzinie wydania prawa jazdy, karty wędkarskiej, zarejestrowania samochodu, wydania orzeczenia o niepełnosprawności czy pozwolenia na budowę.

- Rozumiem, że to dotyczy decyzji o zwolnieniu z podatku czy wydzierżawieniu nieruchomości. Ale w innych sprawach robi się z nas idiotów i przestępców - komentuje Czesław Biłobran. - W starostwie powstała panika, bo jak urzędnicy mają rozpoznać członków rodziny starosty. W tej sytuacji przypomniał mi się Stanisław Bareja i hasło z jego filmu: Tych państwa nie obsługujemy!

Czesław Biłobran przeprowadził swoją akcję w związku z konkretnym przypadkiem. Jego syn otrzymał w wydziale architektury pozwolenie na budowę. Urząd wojewódzki, powiadomiony o sprawie przez dziennikarzy, zapowiedział, że skieruje sprawę do ponownego zbadania w Prudniku.

- Wierzę w to, że dyrektor w urzędzie wojewódzkim sprawdzi sprawę do końca i takiej decyzji nie będzie, bo to jest bzdura - mówi Biłobran.

- Skierujemy sprawę do starosty prudnickiego - odpowiada Marek Świetlik, dyrektor Wydziału Infrastruktury UW w Opolu. - Mamy orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, że decyzja o pozwoleniu na budowę rodzi skutki majątkowe, bo pomnaża majątek albo nawet pozwala na nim zarabiać. Wydanie prawa jazdy nie jest taką decyzją.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że syn starosty zaciągnął duży kredyt na tę budowę, a starosta jest jego żyrantem. Może być więc osobiście zainteresowany szybkim przeprowadzeniem budowy. Zapytaliśmy starostę, czy to prawda?

- Uchylam się od odpowiedzi - stwierdził. - To prywatna sprawa moja, syna i banku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska