Starosta oleski: - Nie będzie rewolucji w powiecie

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Stanisław Belka, nowy starosta oleski.
Stanisław Belka, nowy starosta oleski. Mirosław Dragon
- Najważniejsze jest dokończenie modernizacji szpitala powiatowego - mówi Stanisław Belka, nowy starosta oleski.

- Dotychczasowy wicestarosta zostaje starostą. Należy spodziewać się rewolucji w powiecie czy raczej kontynuacji spokojnego stylu rządzenia Jana Kusa, którego był pan zastępcą przez ostatnie 8 lat?
- Nie będzie rewolucji, ponieważ pewne rzeczy zostały rozpoczęte i trzeba je dokończyć. Mam na myśli przede wszystkim modernizację szpitala powiatowego. Tę inwestycję trzeba zrobić, ponieważ dalsze istnienie tego szpitala zależy od tego, czy spełni wszystkie normy unijne i dzięki temu otrzyma kontrakt.

- Czyli raczej niewiele się zmieni w powiecie oleskim?
- Chcę postawić na większą współpracę z gminami. Już teraz rocznie przeznaczamy rocznie 600-700 tys. zł na dopłaty do inwestycji gminnych. Chcę zwiększyć tę kwotę w budżecie do 1,2 mln zł. Sytuacja zmusza nas do aktywnego działania, żeby wykorzystać dotacje unijne w nowym okresie programowania 2014-20. Żeby to zrobić, musimy zwiększyć dochody własne.

- W jaki sposób?
- Rozważamy skorzystanie z leasingu zwrotnego, tak jak zrobił to powiat kluczborski. Moglibyśmy sprzedać bankowi i leasingować halę sportową przy Zespole Szkół w Oleśnie. Można dzięki temu pozyskać kilka milionów złotych. Jesteśmy w stanie spłacać potem leasing w ratach. Liczymy się także z tym, że będziemy musieli pomóc szpitalowi w spłacaniu kredytu zaciągniętego na modernizację.

- Czy rozważacie przekształcenie szpitala w spółkę, jak stało się to w Kluczborku?
- Naszym zamiarem jest utrzymanie naszego szpitala w dotychczasowej formie, czyli jako Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Tylko w przypadku, gdyby szpital znowu zaczął się zadłużać, będziemy zastanawiać się, czy dopłacać do niego, czy też przekształcić go w spółkę.

- Co ze szkołami? Starosta Jan Kus tuż przed wyborami powiedział, że w tej kadencji trzeba będzie się zastanowić, czy jest dalsza możliwość utrzymywania 7 szkół ponadgimnazjalnych.
- Chcemy utrzymać wszystkie nasze szkoły. Najbardziej zagrożone jest I Liceum Ogólnokształcące, ponieważ w tej chwili jest to zdecydowanie za mała szkoła. W pierwszej klasie jest tylko jeden oddział. W tym roku zostawimy jeszcze tę szkołę i zobaczymy, jak będzie się rozwijać. Poziom zdawalności matur w I LO w Praszce jest bardzo wysoki, dlatego ta szkoła powinna się obronić. Ale dwa oddziały w każdym roku to jest minimum dla dalszego istnienia szkoły.

- Kilka lat temu rada powiatu rozważała likwidację Zespołu Szkół w Gorzowie Śląskim. Ta szkoła jest również zagrożona?
- Szkoła w Gorzowie Śląskim postawiła na uzupełniające kształcenie zawodowe i ma wielu chętnych np. do kursów obsługi obrabiarek CNC. Jeden kurs się kończy, a następny za chwilę się zaczyna.

- Starosta Jan Kus przed wyborami zastanawiał się także, czy jest dalsza możliwość utrzymywania w Oleśnie trzech szkół.
- Każda z oleskich szkół ma swoją specyfikę, chcemy je zostawić. Planujemy natomiast wykorzystanie parter części Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących na cele urzędowe. Na parterze jest osobne wejście od strony ulicy. Chcemy przenieść tam Wydział Komunikacji, który nie mieści się w budynku starostwa. W tej chwili w jednym pomieszczeniu pracuje u nas 7 osób, a dokumenty powoli nie mieszczą się już w archiwum, mimo iż w ubiegłym roku zrobiliśmy nowe archiwum. W tym roku zrobimy w Wydziale Komunikacji klimatyzację, ale docelowo ma się przenieść do budynku ZSEiO.

- Wyremontowaliście już wszystkie 7 szkół ponadgimnazjalnych. Planujecie jeszcze remonty w budynkach oświatowych?
- Oprócz remontu ZSEiO w Oleśnie, o którym mówiłem, planujemy także remont w Zespole Placówek Edukacyjnych w Dobrodzieniu, gdzie mieści się Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy.

- Jan Kus był starostą oleskim przez 16 lat. Teraz Platforma Obywatelska przejęła władzę w powiecie od Mniejszości Niemieckiej. Myśli pan, że pan również będzie starostą na kolejne kadencje?
- Nie ma na to żadnej gwarancji, bo wyniki wyborów są nieprzewidywalne. W tym roku w wyborach dużą rolę odegrał wręcz przypadek, skoro w wyborach do rady powiatu było u nas aż 4200 głosów nieważnych! PSL, który miał nr 1 na liście, swoje głosy dostał, ale PO i MN na pewno straciły.

- PSL ma aż 5 radnych, a mimo to wyleciał z koalicji. Dlaczego?
- PSL nie wyleciał z koalicji. Zostawiliśmy dla ludowców otwartą furtkę powrotu. To PSL nie podpisał uzgodnień koalicyjnych. Proponowaliśmy im stanowisko etatowego członka zarządu powiatu, co kosztowałoby budżet około 100 tys. zł rocznie, przewodniczącego i wiceprzewodniczącego rady powiatu oraz komisję rozwoju gospodarczego.
- PSL z 5 radnymi został odstawiony na bok, a PO z 4 radnymi objęła władzę i została największym wygranym. Jak wam to się udało?
- Już w pierwszym dniu negocjacji mieliśmy podpisaną umowę z Henrykiem Krześniakiem, radnym z SLD, tak więc nas również było 5.

- PO podpisało umowę z radnym z SLD?!
- Henryk Krześniak był już w poprzedniej kadencji radnym powiatowym i dał się poznać jako solidny i porządny człowiek.

- W miejsce PSL-u do koalicji weszła Ziemia Oleska, ugrupowanie burmistrza Sylwestra Lewickiego, z którym wcześniej stosunki były napięte. Burmistrz Lewicki pisał na stronie gminy "Hańba, panie starosto", starosta Jan Kus dementował słowa Lewickiego i podkreślał, że nie popiera jego planu obwodnicy Olesna. Pogodziliście się?
- Pewien etap został zakończony. Jest dobry klimat, żeby poprawić stosunki między starostwem a gminą Olesna. One zresztą nigdy nie były aż tak złe.

- Burmistrz Lewicki zarzucał władzom powiatu, że zaniedbujecie gminę Olesno, że za mało inwestycji przeprowadza w stolicy powiatu.
- Te zarzuty są nieprawdziwe. Inwestycje zawsze rozliczaliśmy terytorialnie, a starosta Jan Kus dbał skrupulatnie o to, żeby każda z 7 gmin w powiecie dostawała inwestycje porównywalne finansowo i rzeczowo. Jeśli w jednym roku robiliśmy schetynówkę w Radłowie, to w następnym w Oleśnie lub w innej gminie.

- Jakie będą największe inwestycje w przyszłym roku?
- Przede wszystkim modernizacja szpitala. Gotowy jest już oddział chirurgii i centralna sterylizatornia. Teraz wyremontowane zostaną oddziały wewnętrzny i ginekologiczny. W połowie roku 2015 ruszymy z największą inwestycją - modernizacją bloku operacyjnego i OIOM-u. W czasie prac operacje będą przeprowadzane na przystosowanej w tym celu sali cięć cesarskich na ginekologii. Mimo remontów nasz szpital cały czas bowiem będzie pracować, żeby wyrobić kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Jakie drogi powiatowe będą remontowane w przyszłym roku?
- Chcemy zrobić dwa odcinki w ramach schetynówek. 1-kilometrowy odcinek drogi w Dalachowie, którego remont kosztować będzie ok. 2,6 mln zł, ale ponad 20 procent dołoży gmina Rudniki. Do tego 2,1 kilometrowy odcinek w Kolonii Biskupskiej, który będzie dokończeniem remontu drogi Olesno - Radłów - Żytniów - Rudniki. Ten remont jest ważny także ze względów bezpieczeństwa. Przy krawędzi jezdni rosną tam 44 potężne dęby. Dochodziło tam do wielu wypadków, także śmiertelnych. Dokończymy także remont poddasza w budynku Powiatowego Urzędu Pracy, gdzie mieszczą się także Prokuratura Rejonowa oraz nasz Wydział Zarządzania Kryzysowego.

- Nie będzie dziury w budżecie powiatowym?
- Po stronie dochodów i wydatków będziemy mieć po milion złotych mniej niż w tym roku. Samej subwencji oświatowej mamy o 800 tysięcy zł mniej, mogą być jeszcze korekty wpływów z podatku PIT. W roku 2015 będziemy mieć 56 mln zł przychodów i 55 mln zł wydatków, tak więc będziemy na plusie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska