Start na ostatnim miejscu w lidze. Start Namysłów - Skałka Żabnica 2-4

fot. Sławomir Jakubowski
Patryk Pabiniak zdobył dwa gole i ma jeszcze szanse na tytuł króla strzelców.
Patryk Pabiniak zdobył dwa gole i ma jeszcze szanse na tytuł króla strzelców. fot. Sławomir Jakubowski
Zawodnicy Startu Namysłów po porażce na własnym stadionie ze Skałką już nie opuszczą ostatniej pozycji w tabeli III ligi. Honor gospodarzy uratował Patryk Pabiniak.

Pierwsza połowa należała do gości. Pogodzeni ze spadkiem do IV ligi namysłowianie grali jakby bez wiary. Efektem tego były dwa gole dla gości w krótkim odstępie czasu.

Druga odsłona była już nieco lepsza w wykonaniu miejscowych. Grali odważniej, ale co z tego, skoro znów stracili dwa gole jeden po drugim. Tym razem w ciągu minuty. W 79. min zanosiło się więc na najwyższą porażkę Startu w tym sezonie na własnym boisku (Stal Bielsko-Biała wygrała na stadionie przy ul. Pułaskiego 3-0).

Udało się jednak uratować honor, głównie dzięki Patrykowi Pabiniakowi. W 88. min wykorzystał on sprytne prostopadłe podanie Łukasza Szpaka i sprytną "podcinką“ pokonał bramkarza z Żabnicy Joachima Miklera. W doliczonym czasie gry wykorzystał z kolei rzut karny po ręce w "szesnastce“ jednego z zawodników gości.

Dla 21-letniego napastnika były to 12. i 13. bramka w sezonie. Walczy on jeszcze o tytuł króla strzelców. Byłby to ewenement, gdyby piłkarz najsłabszego zespołu (porażka ze Skałka sprawia, że Start już nie opuści ostatniego miejsca w tabeli) został najlepszym snajperem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska