Było to niezwykle ważne spotkanie dla obu drużyn, ponieważ obie przystępowały do niego zajmując miejsce w strefie spadkowej. Przed pierwszym gwizdkiem dzieliła je różnica sześciu punktów na korzyść Gredara, co czyniło właśnie ekipę z Brzegu delikatnym faworytem.
Już w pierwszej połowie to ona posiadała przewagę optyczną, ale nie było tego widać na tablicy świetlnej. Zawodnicy obu drużyn generalnie nie rozpieszczali swoich sympatyków, ponieważ na półmetku był remis 0-0.
Dziać zaczęło się jednak po przerwie, i to tak, jak wyobrażali sobie kibice Gredara. Napoczął on rywala w 25. minucie, kiedy to fatalny błąd gracza zespołu z Katowic wykorzystał Dawid Witek. Po tym trafieniu brzeżanie poszli za ciosem i chwilę później było już 2-0. Taki obrót spraw zapewnił pięknym strzałem z dystansu Paweł Boczarski.
Ta zaliczka sprawiała, że w kolejnych minutach gospodarze mogli dużo spokojniej kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń. Będący w krytycznym położeniu w walce utrzymanie goście od 33. minuty grali z wycofanym bramkarzem, co jednak tylko ułatwiło zadanie Gredarowi.
Kolejne dwa gole jego futsaliści dołożyli w 34. i 35. minucie, kiedy to najpierw z kontry strzelił Kamil Kucharski, a później Witek posłał piłkę do pustej bramki. Te ciosy zadane przez miejscowych już definitywnie "zabiły" emocje w końcówce meczu i tym samym zapewniły im bezcenne zwycięstwo.
Fit-Morning Gredar Brzeg - AZS UŚ Katowice 4-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Witek - 25., 2-0 Boczarski - 26., 3-0 Kucharski - 34., 4-0 Witek - 35.
Gredar: Budych - Pepo, Rojek, Grochowski, Witek, Bernardino, Ożóg, Tavares, Kozina, Kucharski, Baitsur, Boczarski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?