Statystycznie jest milion Opolan, faktycznie - ponad 800 tysięcy

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Według urzędu statystycznego region zamieszkuje ponad 1 milion mieszkańców.
Według urzędu statystycznego region zamieszkuje ponad 1 milion mieszkańców. archiwum
Za 10 lat dwieście, trzysta, może nawet czterysta opolskich wsi opustoszeje - przewiduje wojewoda opolski. - Będzie nas jeszcze o 70 tysięcy mniej.

W ubiegłym roku w Wilkowie (gmina Biała) urodziło się dwoje dzieci. To i tak sukces, bo przez pięć poprzednich lat na świat przyszło tylko troje nowych mieszkańców, ale sukces połowiczny, bo rodzice maluchów wyprowadzają się ze wsi.

Sołtys Klaus Bremer przewiduje, że za 10 lat Wilkowa nie będzie.

- Zostało może 80 dorosłych mieszkańców, a pod koniec lat 50. wieś liczyła 400 osób - podlicza sołtys. - Młodzi tu nie zostają ani nie przyjeżdżają, bo nie ma po co. "Ruinizacja wsi" - jak określa sołtys - zaczęła się od likwidacji i sprzedaży szkół, przedszkola i boiska. Do tego brak dobrej drogi i firm w okolicy, które dałyby dobrze płatną pracę mieszkańcom.

Wilków to nie jest przypadek odosobniony. Za 10 lat - zdaniem wojewody Ryszarda Wilczyńskiego - będziemy mieć 200, 300, nawet 400 takich opustoszałych wiosek. Szacuje się, że ubędzie jeszcze ok. 70 tys. mieszkańców regionu.
- Dziś do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej jest zapisanych ponad 800 tysięcy pacjentów, a to znaczy, że Opolszczyzna ma realnie właśnie tylu mieszkańców - mówił wojewoda podczas debaty nad przyszłością Opolszczyzny zorganizowanej przez nto i Politechnikę Opolską. Tymczasem według urzędu statystycznego jest nas w regionie ponad 1 milion.

W gminie Turawa opuszczonych domów sporo, migracje zarobkowe trwają tu od lat i tradycją jest, że emigranci dbają o swoje domy na odległość. Część planuje, że wrócą do Polski, gdy uzyskają uprawnienia do zachodnich emerytur. Wójt Waldemar Kampa przyznaje, że gminę ratuje też bliskie sąsiedztwo Opola, które sprawia, że chętniej osiedlają się tu młodzi.

- Ale też problemów z zapewnieniem opieki starszym samotnym ludziom już teraz nam nie brakuje i będą się nasilały. Koszty są ogromne, a nasze budżety skromne. Sami tego nie udźwigniemy - mówi wójt.

- Żeby młodzi chcieli mieszkać na wsi, muszą mieć za co żyć i utrzymać rodziny - ocenia Zofia Habasz, sołtys liczącej 100 mieszkańców Jędryni w powiecie strzeleckim. - Mamy u siebie kilku młodych przedsiębiorców, ale nie jest im lekko. Państwo powinno ułatwiać życie takim ludziom, a nie rzucać kłody pod nogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska