- Apelujący nie wykazał naruszenia przepisów prawa, które skutkowałyby uchyleniem wcześniejszego orzeczenia - mówił sędzia Tomasz Mikołajczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.
Na ubiegłotygodniowej rozprawie stowarzyszenie przedstawiło ekspertyzę z 1997 roku, przygotowaną na zlecenie Biura Prawnego Kancelarii Prezydenta RP, w której czytamy m.in., że "nie ma żadnego przepisu ustawowego, który by ograniczał prawo do zrzeszania członkom grup narodowościowych, niezależnie od tego, czy uznamy je za mniejszości narodowe". Zdaniem sądu opinia nie wniosła jednak nic do sprawy.
- Powinnością biegłego nie jest rozstrzyganie zagadnień prawnych, a jedynie naświetlanie i wyjaśnianie okoliczności z punktu widzenia wiadomości specjalnych - uzasadniał sędzia Mikołajczyk.
Władze stowarzyszenia dzisiejszą decyzją sądu nie były zaskoczone. Dość tylko powiedzieć, że przygotowane na tę okoliczność oświadczenie zawisło na stronie SONŚ tuż po tym, jak rozpoczęła się rozprawa.
- Na pewno wniesiemy do Sądu Najwyższego o kasację, a później będziemy walczyć przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiedział Piotr Długosz , prezes SONŚ. - W międzyczasie będziemy realizować wszystkie zobowiązania wobec członków., m.in. wydawać legitymacje, ale już jako organizacja bez wpisu do KRS.
O likwidacji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej zdecydował w styczniu Sąd Rejonowy w Opolu. Wiążąca była dla niego decyzja Sądu Najwyższego, który - odpowiadając na skargę kasacyjną opolskiej prokuratury - zakwestionował możliwość rejestracji stowarzyszenia. Zdaniem Sądu Najwyższego rejestracja mogłaby się stać początkiem starań Ślązaków o uznanie za mniejszość narodową z wszystkimi wynikającego z tego prawami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?