Strajk dla Ziemi to oddolna inicjatywa międzynarodowa. - Od pół roku, przy okazji kolejnych spotkań w wielu miastach, przypominamy politykom, że mamy kryzys klimatyczny - tłumaczy Kamila Jarońska, jedna ze współorganizatorów sobotniego wydarzenia.
- Musimy wreszcie zacząć działać, stawiać środowisko i człowieka ponad zyskami. Niezbędna jest przede wszystkim transformacja energetyczna - zwrócenie się ku ekologicznym źródłom energii. Najlepszym dowodem na tę tezę są anomalie pogodowe, susze, upały, które dokuczają nam coraz bardziej. Przyroda daje sygnał, że znaleźliśmy się w punkcie krytycznym i zaczynamy go przekraczać, powodując przy tym nieodwracalne zmiany - słyszymy.
Odpowiedzialność nas wszystkich
Jak podkreśla Jarońska, o nasza planetę może, czy wręcz powinien, dbać każdy z nas. - Indywidualne wybory również mają bardzo duże znaczenie dla Ziemi. Przykładowo: ograniczając spożycie mięsa pozwoli na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery i zużycia wody. Pamiętajmy też o ograniczeniu zużycia plastiku - zbudowane są z niego nie tylko przedmioty codziennego użytku, ale też nasze „kaprysy”, takie jak słomki czy mieszadełka do ciepłych napojów. Przez takie właśnie akcje staramy się to wszystko ludziom tłumaczyć, uświadamiać im, jak duży problem mamy ze środowiskiem - mówi działaczka proekologiczna.
Przypomnijmy, podobne inicjatywy do tej przygotowanej w Opolu organizowano w innych miastach 1 sierpnia.
- My jednak chcieliśmy zwiększyć frekwencję spotykając się w dzień wolny od pracy - mówią organizatorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?