Strajk Kobiet w Opolu. Obecność kobiet na protestach nie dziwi. Ale co tam robią mężczyźni?

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Strajk Kobiet w Opolu w środę 28.10.2020. Tak licznego protestu w mieście dawno nie było. Na ulicach kobietom towarzyszyli mężczyźni.
Strajk Kobiet w Opolu w środę 28.10.2020. Tak licznego protestu w mieście dawno nie było. Na ulicach kobietom towarzyszyli mężczyźni. Piotr Guzik
To, że w protestach organizowanych przez Strajk Kobiet biorą udział kobiety nie powinno nikogo dziwić. Ale mężczyźni stanowią sporą część manifestujących. Ja do tej pory udziału w tych akcjach nie brałem. W środę 28 października jednak postanowiłem pójść z tłumem. Nie tylko z dziennikarskiej ciekawości.

Złośliwi twierdzą, że mieszkańcy Opola są ospali i wiele ich nie interesuje, że daleko im do wyrażania swoich poglądów. Jednak orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał możliwość usuwania ciąży ze względu nieodwracalne wady płodu za niezgodną z konstytucją, najwyraźniej przelało w ludziach czarę goryczy. Protesty odbywają się regularnie. I przybierają na sile, nie tylko w stolicy regionu, ale i innych jej miastach.

Przyznaję, że do tej pory na protesty organizowane przez Strajk Kobiet nie chodziłem. W środę (28 października) uznałem, że jednak wypadałoby się ruszyć. Choćby z dziennikarskiego obowiązku, by nie tylko śledzić relacje koleżanek i kolegów, ale i samemu zobaczyć, jak te protesty w Opolu wyglądają.

Nos mnie nie zawiódł. Środowa manifestacja miała bowiem skalę, jakiej w mieście nie oglądaliśmy od dłuższego czasu. Pochód był bardzo długi. Rozciągał się na setki metrów, choć trzeba zaznaczyć, że wynikało to głównie z faktu, iż manifestanci trzymali się chodników, zazwyczaj wchodząc na jezdnię tylko w miejscach do tego przeznaczonych. Ale jak to robili, to i tak wstrzymywali ruch na dłuższy czas. Przemieszczenie się takiej masy ludzi przez przejście dla pieszych wymaga jednak czasu.

Uwagę oczywiście zwracały hasła. W dużej mierze dosadne, o wydźwięku, z którym się nie identyfikuję. Ale pojawiło się też kilka bardziej kreatywnych i prześmiewczych. Przykład? "Introwertycy tu są. Jest źle".

Obecność kobiet na proteście nie zaskakiwała. W końcu to ich strajk. Jednak równie licznie stawili się mężczyźni.

Dlaczego? Oczywiście każdy ma swoją motywację i w przypadku innych facetów na proteście mogę się genezy udziału tylko domyślać. Zakładam, że dla sporej części była to po prostu okazja ku temu, aby sobie pokrzyczeć, skanalizować gniew wobec władzy w grupie ludzi, którzy myślą podobnie jak oni. Że ten gniew narastał, a postanowienie TK oraz słowa przedstawicieli obozu władzy o osobach okazujących swoje niezadowolenie i pozwalających sobie na krytykę tegoż, przelały czarę goryczy.

Ja, jak już wspomniałem, wybrałem się z dziennikarskiej ciekawości. Ale nie tylko. Równie istotne było okazanie zwykłej solidarności z kobietami, którym postanowienie TK odbiera możliwość decydowania o samych sobie. A także świadomość, że istnieje ryzyko wykonania przez władzę innego kroku ograniczającego jakąś swobodę, którą traktujemy jako oczywistą i daną na zawsze, a która wcale taka ugruntowana nie jest.

Byłem też, by dać oparcie najbliższym. Tym, którzy postanowili pójść w środowym strajku, bowiem nie chcą, by władza decydowała za nich w sprawach, które powinny zależeć od ich sumienia, a które nie pozostają bez wpływu na zdrowie i życie. I zakładam, że inni mężczyźni pojawiają się na protestach także dlatego. Bo idą ich żony, matki i córki. Kiedy, jak nie w takich sytuacjach okazywać, że mogą na nas polegać?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska