Strajk na kolei. Podróżni zrezygnowali z podróży

Redakcja
Strajk kolejarzy w Opolu
Strajk kolejarzy w Opolu Paweł Stauffer
Na 27 opolskich pociągów regionalnych, które miały wyjechać między godz. 7.00 a 9.00, na trasy wyruszyło osiem składów. Do strajku dołączyła też przyroda. Pękła szyna między Opolem Zachodnim a Szydłowem.

Kędzierzynianie Grzegorz Wąsowicz i Grzegorz Wilga, którzy dotarli dziś do Opola przed godziną 7 mówili, że słysząc o strajku nie ryzykowali i zdecydowali się na wcześniejsze połączenie.

- Wyjechaliśmy o 5.58, ale skład był felerny, bo kilka razy padało ogrzewanie i oświetlenie. Trzeba przyznać, że pracownicy pociągu dwoili się i troili, biegając między szafami elektrycznymi, chcąc naprawić usterkę - opowiadali mężczyźni.

Pociąg ten miał jechać dalej do Wrocławia. Odjazd zaplanowany był na 6.58. Mimo, że w Opolu wsiadła do niego grupa podróżnych, to nie udało mu się ruszyć. Nie zdążył przed strajkiem, który w Opolu rozpoczął się o 7.02.

Czytaj także: Strajk kolejarzy na Opolszczyźnie. Pociągi zatrzymane

Dwie godziny w pociągu na stacji Opole Główne spędzili też podróżujący z Wrocławia do Lublina pociągiem Regio Ekspres. Dojechał on do Opola po godz. 7.00 i już nie został wypuszczony. Czekający na stacji w Opolu nie zdecydowali się już wsiąść do tego pociągu.

- Miałam nadzieję, że składy, które są już w trasie, nie będą zatrzymane - mówiła Natalia Świerczek. - Mam dziś egzamin na uczelni w Katowicach. Nie mam pojęcia, czy uda mi się dotrzeć na czas - ubolewała.

Pociąg, który miał być w Lublinie o 13.45 wyjechał z Opola po godz. 9.00, a do stacji docelowej ma dotrzeć z 80-minutowym opóźnieniem.
Mimo, że w strajku nie uczestniczyli pracownicy Przewozów Regionalnych, które podlegają samorządom wojewódzkim, pociągi tej spółki też nie odjeżdżały o czasie.

Z raportu jaki zebrali pracownicy opolskich PR na 27 składów, które miały odjechać między 7. a 9.30, wyjechało osiem.

Do strajku kolejarzy dołączyła się też przyroda.

- Między Szydłowem a Opolem Zachodnim pękła szyna. Uruchomiliśmy komunikację zastępczą do Szydłowa - mówił nam Sylwester Brząkała, dyrektor opolskich PR.

Czytaj także: Ruszył strajk kolejarzy. Potrwa do godziny 9.00

Autobusami wynajętymi przez opolskie PR przewieziono także podróżnych, którzy jechali pociągiem z Zawadzkiego do Opola, a zostali zatrzymani z powodu strajku w Chrząstowicach. Byli to głównie uczniowie.

Wielu podróżnych nie zdecydowało się na podróż w wyznaczonych na strajk godzinach. Pociąg z Nysy do Opola, który wjeżdżał o 6.10 był niemal pusty, mimo że dotarł do stacji docelowej.

- Większość jadących nim ludzi wysiadła w Opolu Zachodnim, bo nie było wiadomo, czy pojedziemy dalej, ale potem skład ruszył - opowiadała nam jedna z pasażerek.

- Opóźnienia pociągów sięgają obecnie godziny. O 9.30 z Kędzierzyna-Koźla nie wyjechały jeszcze nasze składy, które czekały na rozładowanie ruchu na stacji - informował Ireneusz Cieślik, naczelnik w PR.

Marek Szurgot, przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Opole powiedział nam, że 99% stacji w naszym regionie przyłączyło się do strajku ostrzegawczego.

Strajkujący zatrzymali ok. 70% pociągów, które w ciągu tych dwóch godzin miały być na trasie.

Pikietowali też pod siedzibą Zakładu Linii Kolejowych w Opolu.
- Nie traktujemy tego w kategoriach sukcesu. Ten strajk to dla nas porażka, pokazująca, że nie możemy się porozumieć - komentował Marek Szurgot, związkowiec z Zakładu Linii Kolejowych.

Dziś o godz. 9.00 w Warszawie rozpoczęło się kolejne spotkanie stron sporu (związkowców i przedstawicieli pracodawców). Opolscy związkowcy mają nadzieję, że w końcu dojdą do porozumienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska