Strajk Obywatelski w Opolu. Tłum na placu Wolności [zdjęcia]

- Dziękujemy, że jesteście z nami i chcecie wyrazić swój sprzeciw wobec tego się dzieje w naszym rządzie – mówiły do zgromadzonych pod pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego organizatorki obywatelskiego protestu: Agnieszka i Olga (obie chcą pozostać anonimowe).

Organizatorzy zażądali m.in. (postulatów było w sumie 13): dymisji rządu Beaty Szydło, odstąpienia działań mających na celu skrępowanie różnych instytucji państwa, zaniechania działań uderzających w prawa kobiet, wycofanie się ze szkodliwej reformy oświaty czy rozdzielenia Kościoła od państwa.

Wielu opolan, którzy przyszli na strajk zabrało ze sobą znicze i transparenty „Bezprawie i niesprawiedliwość”, czy „Im dalej od Europy tym bliżej do Moskwy”, skandowali i rozgrzewali się w takt słów „Kto nie skacze, ten za PiS-em, hop, hop,hop”.

- Przyszliśmy, bo nie podoba nam się to co dzieje się w naszym kraju. Nie szanuje się demokracji. Czarny protest pokazał, że w tłumie wychodzącym na ulicę jest moc. Dlatego tu jesteśmy – mówi pani Anna, opolanka, która pojawiła się na strajku z mężem.

Jako pierwsza głos zabrała Iwona Gałązka, opolska obrończyni praw kobiet (i nie tylko – co podkreśliła sama).

- Nie zebraliśmy się tu dziś by rozmawiać, ale po to, by walczyć o prawa, które rząd próbuje nam kobietom-obywatelkom odebrać. Działamy dziś we wspólnej sprawie, jaką jest m.in. dymisja rządu Beaty Szydło. Nie będziemy bezczynnie patrzeć na zapowiadane i przeprowadzane zmiany. Rząd planuje od stycznia zająć się kolejnym projektem całkowitego zakazu aborcji. Co więcej - rząd planuje wypowiedzieć konwencję antyprzemocową, która m.in. chroni dziś kobiety poprzez ściganie z urzędu sprawcy gwałtu, a nie na wniosek pokrzywdzonej – mówi Iwona Gałązka.

Andrzej Buła marszałek województwa, podkreślał, że każdy ma osobisty powód, dla którego przyszedł na manifestację. - Ja przyszedłem by się utwierdzić, że Polska, moja ojczyzna do mnie należy, że nie jestem drugim sortem, że Polska nie ma barw politycznych. Chciałem uczcić 150 osób z Opolszczyzny, które 35 lat temu były internowane. Bycie tu nie jest zbyt dużą ofiarą wobec ofiary tych bohaterów sprzed 35 lat. Czy możemy się zgodzić na fałszowanie historii? Pisanie jej na nowo bez Wałęsy, bez Bartoszewskiego? To są ludzie dzięki którym każdy może żyć w wolnej Polsce. Dlatego pamiętajmy o nich każdego 13. dnia miesiąca – apelował.

Do udziału w strajku zostali zaproszeni także mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki. Przyszli licznie z transparentami. - Jesteśmy z wami by zaświadczyć o niszczeniu polskiej samorządności i konstytucji. By wyrazić swój sprzeciw w niszczeniu wspólnej tożsamości budowanej na Opolszczyźnie przez lata – mówi Rafała Kampa z Komitetu „Tak dla Samorządności”

Adam Pieszczuk z partii „Zielonych” stwierdził: 35 lat temu odebrali Polkom i Polakom godność. Dziś dzieje się to samo, bo przepuszcza się ustawy na rzecz korporacji i faworyzujące jedną opcję kościelną oraz ludzi, którzy dostaną broń. Nie ma za to pieniędzy dla zwykłych obywateli. Dlatego już dziś jako opozycja musimy rozmawiać o tym jaka ta Polska ma być za trzy lata – apelował.

Tomasz Stochniał z KOD-u: Jeśli zakażą nam manifestacji legalnych, to będziemy organizować nielegalne, a jedynym obowiązującym prawem będzie dla nas konstytucja. Pytacie czy mają szanse takie manifestacje. Niektórzy mówią: przychodzimy, ale walec zmian PiS-u idzie do przodu. Bez takich manifestacji ten walec szedłby o wiele szybciej. Zresztą strajk, manifestacja, jeden czort - na ulice gorszy sort!