Straż Graniczna zatrzymała w Nysie obywatelkę Indii. Przebywała w Polsce od dwóch lat bez prawa pobytu. Będzie musiała wyjechać ze Schengen

W 2017 roku Hinduska przyjechała do Niemiec, żeby odwiedzić swoją rodzinę. Uzyskała wcześniej niemiecką wizę turystyczną, ważną 30 dni. W ciągu pierwszego miesiąca pobytu w Europie wyjechała swobodnie do Polski, korzystając z tego, że w Strefie Schengen nie ma kontroli na granicach wewnętrznych. Zaraz po przyjeździe do naszego kraju złożyła w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie wniosek o zezwolenie na pobyt czasowy.

Ostatecznie jej wniosek rozpatrywał wojewoda mazowiecki, który w czerwcu 2018 roku odmówił jej wydania zezwolenia na pobyt czasowy. Decyzja stała się prawomocna w styczniu 2020 roku, bowiem choć kobieta odwołała się od niej, Szef Urzędu ds. Cudzoziemców podtrzymał ją w mocy. Kobieta jednak nie podporządkowała się decyzji i nie wyjechała. Przeniosła się do Nysy.

W październiku 2021 roku 29-letnia Hinduska jeszcze raz próbowała zalegalizować swój pobyt w Polsce, składając u wojewody opolskiego wniosek o pobyt czasowy i pozwolenie na pracę. 28 marca Straż Graniczna przyjechała do niej na kontrole i stwierdziła, że mieszka w Polsce nielegalnie. Zatrzymano ja na kilka godzin po czym została wypuszczona.

- Obywatelka Indii została ukarana mandatem w wysokości 200 zł – mówi chorąży sztabowy Szymon Mościcki, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału SG. - Ponadto Komendant Placówki Straży Granicznej w Opolu wydał cudzoziemce decyzję zobowiązującą ją do wyjazdu w terminie 30 dni oraz orzekł o zakazie ponownego wjazdu na terytorium RP i innych państw obszaru Schengen na okres 6 miesięcy.

Jeśli kobieta nie podporządkuje się tej decyzji, przy kolejnej wpadce zostanie przymusowo wydalona z Polski.