Strażacy ochotnicy z gminy Otmuchów występują z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Poszło o wóz bojowy

Krzysztof Strauchmann
Marcin Trzaska, naczelnik OSP Otmuchów: - Czujemy się oszukani. Dwa lata temu na zebraniu przedstawiciel komendy powiatowej powiedział nam, że jesteśmy pierwsi na liście do auta.
Marcin Trzaska, naczelnik OSP Otmuchów: - Czujemy się oszukani. Dwa lata temu na zebraniu przedstawiciel komendy powiatowej powiedział nam, że jesteśmy pierwsi na liście do auta. Krzysztof Strauchmann
- Czujemy się lekceważeni - skarżą się strażacy OSP w Otmuchowie. Trzy jednostki na znak protestu wystąpiły z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

W 2018 roku Otmuchów będzie pierwszą w Polsce gminą, na terenie której nie ma żadnej OSP działającej w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Na ostatnim zebraniu strażackim trzy jednostki (w Otmuchowie, Wójcicach i Łące) wypowiedziały porozumienie z Państwową Strażą Pożarną i występują z systemu.

Poszło o ciężki samochód z demobilu komendy powiatowej w Nysie. W listopadzie nyska komenda przekazała takie auto do OSP Niwnica w gminie Nysa.

- Wiem od strażaków, że komendant powiatowy lub jego zastępca deklarowali wcześniej, że najbliższy samochód z demobilu przekażą dla OSP w Otmuchowie - mówi burmistrz Jan Woźniak. - Jako partnerzy poczuliśmy się zlekceważeni.

- Decyzja OSP jest dla nas dziwna i niezrozumiała. Nic nie wiem, żeby takie obietnice były składane - dziwni się mł. bryg. Paweł Gotkowski, zastępca komendanta powiatowego Nysie. - Nie ma żadnej listy oczekujących na auto jednostek OSP. Takie decyzje podejmujemy kiedy pojawi się jakiś zwalniany sprzęt.

Komendant powiatowy zapewnia, że decyzję o przekazaniu auta do Niwnicy oparł o merytoryczne podstawy. Najwięcej zdarzeń w powiecie dzieje się w Nysie i tam jest potrzebne większe zabezpieczenie. Strażacy w Otmuchowie uważają jednak, że na nowsze auto zasłużyli swoją działalnością. Tylko w tym roku wyjechali do ponad 140 alarmów (OSP Niwnica do około 30).

Wychodząc z krajowego systemu OSP dostanie mniejsze dofinansowanie ministerialne (w 2017 roku o 2 tys. mniej ). Może natomiast domagać się zwrotu kosztów akcji poza swoim terenem. Nie wiadomo jednak, co się stanie ze sprzętem, który ochotnicy dostali wcześniej od państwowej straży.

- Gotowość naszych straży zostaje na dawnym poziomie - zapewnia burmistrz Woźniak. - Nikomu nie odmówimy pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska