- W poniedziałkową noc pojechaliśmy gasić pożar poszycia leśnego w rejonie . To zapaliło się od zerwanej linii energetycznej - relacjonuje Norbert Papkala, naczelnik OSP Falmirowice, emerytowany strażak oraz czynny ratownik medyczny.
Do remizy strażacy z OSP Falmirowice wrócili około godz. 4.30. - Okazało się, że z garażu zerwało dach. Złożył się na pół i leżał na sąsiednim budynku. Zbieraliśmy jeszcze resztki ocieplenia rozrzucone po okolicy - opowiada Norbert Papkala.
Budynek OSP Falmirowice wybudowano 10 lat temu. Niedawno strażakom udało się zakończyć remont wnętrza garażu. - Zyskaliśmy nowe oświetlenie czy bramę otwieraną elektrycznie. W sumie wraz z odświeżeniem ścian wszystko kosztowało około 27 tys. zł - opisuje.
- Teraz nie możemy z niczego korzystać. Zanim udało nam się prowizorycznie zabezpieczyć dach woda zalała urządzenia elektryczne. Przez najbliższy tydzień będziemy osuszać wnętrze budynku. Dopiero potem okaże się, że czy woda nie uszkodziła nowego wyposażenia - przyznaje naczelnik OSP Falmirowice.
Na tym nie koniec zmartwień tamtejszych strażaków. - Nie wiadomo, czy nie będziemy musieli wymienić stropu budynku. Całość na nowo trzeba będzie ocieplić. Nie wiem, skąd na to weźmiemy pieniądze. Na pewno też przez co najmniej tydzień będziemy wyłączeni z działań - wzdycha Norbert Papkala.
Orkan Ciara uderzył w Opolszczyznę w nocy z niedzieli na poniedziałek. W tym czasie strażacy mieli ponad 70 interwencji.