Strażacy szukali bobra w potoku w Moszczance

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Przez prawie godzinę strażacy z Prudnika szukali w poniedziałkowe popołudnie bobra w Złotym Potoku.

- Zawiadomił nas telefonicznie mieszkaniec Moszczanki, że w rzece jest bóbr, który nie może się sam wydostać - relacjonuje kpt. Piotr Sobek, rzecznik komendy powiatowej straży. Kiedy na miejsce przybyli strażacy i przedstawiciele nadleśnictwa w Prudniku, zwierzęcia już nie było.

Leśnicy uznali, że prawdopodobnie poradziło sobie samo w wezbranej wodzie. Na terenie Moszczanki od kilku lat znajduje się siedlisko bobrów.

Mniej szczęścia miał pies, który tego samego dnia wpadł do wezbranej rzeki Białej w Głuchołazach. Właściciel też zadzwonił po pomoc strażaków, którzy zainstalowani się na leżącym niżej moście. Labrador jednak zaginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska