Strażacy z Kadłuba będą gasić pożary mlekowozem po tuningu

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Pojazd jeszcze kilka tygodni temu zwoził mleko od opolskich rolników i obsługiwał mleczarnię w Kadłubie pod Strzelcami Opolskimi. Teraz będzie służył miejscowym strażakom z OSP jako cysterna. Mlekowóz ma nie tylko dowozić wodę w czasie pożarów, ale także dostarczać kranówkę do picia w sytuacjach kryzysowych.
Pojazd jeszcze kilka tygodni temu zwoził mleko od opolskich rolników i obsługiwał mleczarnię w Kadłubie pod Strzelcami Opolskimi. Teraz będzie służył miejscowym strażakom z OSP jako cysterna. Mlekowóz ma nie tylko dowozić wodę w czasie pożarów, ale także dostarczać kranówkę do picia w sytuacjach kryzysowych. Radosław Dimitrow
U strażaków się nie przelewa, więc znaleźli tańszy sposób, żeby wyposażyć remizę w cysternę. Pomysłowość mundurowych z Kadłuba pochwalił Zarząd Główny Związku OSP RP.

Początkowo wcale nie chcieliśmy kupować nowego wozu, bo planowaliśmy reanimować naszego starego jelcza - przyznaje Jan Ploch, prezes OSP Kadłub spod Strzelec Opolskich. - Ale jak podliczyliśmy, ile kosztowałby taki remont, to złapaliśmy się za głowę.

Niemal w tym samym czasie mundurowi z Kadłuba dowiedzieli się, że firma, która obsługiwała miejscową mleczarnię, będzie miała do sprzedania jeden ze swoich samochodów. Właśnie wtedy strażacy wpadli na pomysł, żeby kupić mlekowóz i przerobić go na wóz strażacki.

- Dogadaliśmy się w tej sprawie z szefem firmy i udało nam się wynegocjować okazyjną cenę - tłumaczy Ploch. - Kupno mlekowozu i jego przeróbka kosztowały 85 tys. złotych. Gdybyśmy chcieli kupić gotową cysternę strażacką tej klasy, to trzeba by zapłacić co najmniej trzy razy tyle.

Pieniądze na mlekowóz wyłożyła gmina Strzelce Opolskie. Strażacy zadbali natomiast o jego przerobienie: zlecili przemalowanie kabiny, założyli niebieskie koguty, okleili pojazd i doposażyli go w specjalistyczną pompę i węże. Wczoraj pojazd pomyślnie przeszedł przegląd techniczny, co oznacza, że może ruszać do pierwszej akcji.
- Będzie dowoził wodę do akcji pożarniczych, ale nie tylko - zauważa Jan Bogusz z gminy Strzelce Opolskie. - W sytuacjach kryzysowych cysterna może dostarczać także kranówkę zdatną do picia.

Gminni urzędnicy przyznają, że gdyby nie pomysł mundurowych, samorządu nie byłoby stać, na zakup prawdziwej cysterny strażackiej za ok 300 tys. zł. To dlatego, że taka suma pochłonęłaby aż 40 proc. pieniędzy z gminnego budżetu, jakie dzielone są pomiędzy 12 jednostek OSP (średnio każda jednostka ma do dyspozycji ok. 70 tys. zł rocznie, co musi wystarczyć m.in. na rachunki za prąd, opał oraz zakup sprzętu i mundurów).

- Pomysłowość strażaków z Kadłuba jest godna pochwały i naśladowania! - zauważa Teresa Tiszbierek, wiceprezes Zarządu Głównego Związku OSP RP. - Jest także dowodem na to, że strażacy są w stanie sobie poradzić w każdej sytuacji. Gospodarzą tym, co mają, i nie czekają, aż spadnie im manna z nieba.

Tiszbierek przypomina, że podobną pomysłowością wykazali się kilkanaście lat temu zawodowi strażacy z Kędzierzyna-Koźla, którzy służą w Azotach. Im udało się kupić cysternę, która wcześniej pracowała w browarze w Namysłowie. Po tuningu także zamieniła się w cysternę strażacką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska