Strażnicy idą na „wolne”. Mają za dużo nadgodzin?

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Polscy funkcjonariusze Służby Więziennej należą do najbardziej zapracowanych w Unii Europejskiej, bo na jednego strażnika przypada u nas najwięcej osadzonych.
Polscy funkcjonariusze Służby Więziennej należą do najbardziej zapracowanych w Unii Europejskiej, bo na jednego strażnika przypada u nas najwięcej osadzonych. Polska Press Grupa (O)
Na Opolszczyźnie zamykane są areszty, oddziały i cele, a osadzeni trafiają do innych ośrodków. Oficjalnie główny powód to planowe remonty. Nieoficjalnie: za dużo nadgodzin funkcjonariuszy.

W kozielskim areszcie śledczym przebywa zazwyczaj ponad setka tymczasowo aresztowanych oraz już odbywających kary osadzonych. - Czasami ktoś przychodził pod ogrodzenie i okna aresztu na „widzenie”. Było słychać jakieś rozmowy. Ale od jakiegoś czasu jest tam cisza i spokój. Więźniowie gdzieś wyparowali - mówi jeden z mieszkańców Koźla.

Okazuje się, że areszt rzeczywiście jest pusty. Podobnie jest w oddziale półotwartym Zakładu Karnego w Głubczycach, który dysponuje 176 miejscami dla osadzonych odbywających karę po raz pierwszy w życiu. Podobnie stanie się niedługo z częścią cel Zakładu Karnego nr 2 w Strzelcach Opolskich, które również zostaną opuszczone.

- Głównym powodem czasowego zawieszenia działalności aresztu w Koźlu i oddziału w Głubczycach jest konieczność przeprowadzenia remontów - tłumaczy por. Katarzyna Idziorek, rzecznik prasowy Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej Opole. - Jednocześnie funkcjonariusze działu ochrony „schodzą” z nadgodzin, których nagromadziło im się dużo. Za jednym razem rozwiązujemy więc dwa problemy.

Jeden z funkcjonariuszy przyznaje nam jednak, że głównym powodem są właśnie nadgodziny, a nie pilna konieczność remontów. - Przyjęć do służby jest bardzo mało, a pracy dużo. Co pewien czas zbierają się te nadgodziny i trzeba je wybrać. To nie pierwszy taki przypadek w kraju - opowiada jeden z funkcjonariuszy.

Paweł Moczydłowski, kryminolog i były dyrektor Centralnego Zarządu Zakładów Karnych w Ministerstwie Sprawiedliwości podkreśla, że za taki stan rzeczy nie można winić osób zarządzających czasowo zamykanymi zakładami.

- Służba więzienna ma tyle etatów ile dostała, a nie tyle ile by chciała - podkreśla Paweł Moczydłowski.

Według kryminologa zbyt często korzystanie z nadgodzin może mieć złe skutki dla efektywności pracy strażników. - W przypadku większej liczby godzin pracy spada odporność psychiczna, łatwiej popełnia się błędy - uzasadnia Paweł Moczydłowski. - Niestety, to jest problem nierozwiązany od lat. Polscy funkcjonariusze Służby Więziennej należą do najbardziej zapracowanych w Unii Europejskiej, bo na jednego strażnika przypada u nas najwięcej osadzonych.

Fakty

Służba więzienna

Osadzeni z kozielskiego aresztu oraz z Głubczyc przebywają obecnie w zakładach karnych w Strzelcach Opolskich. Areszt w Koźlu będzie otwarty ponownie na początku października. Z kolei Głubczyce wrócą do normalnej pracy 30 listopada. Przerwa w ZK nr 2 w Strzelcach Opolskich która dopiero się rozpocznie, ma potrwać aż do kwietnia.

W służbie więziennej na Opolszczyźnie pracuje 1618 funkcjonariuszy ochrony i osób cywilnych. Od stycznia do chwili obecnej przyjęto zaledwie 37 nowych funkcjonariuszy.

Na Opolszczyźnie są trzy areszty śledcze (w Kędzierzynie-Koźlu, Opolu i Prudniku) oraz 8 zakładów karnych (dwa w Strzelcach Opolskich i po jednym w Brzegu, Grodkowie, Głubczycach, Kluczborku, Nysie i Opolu).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska