Strażnicy miejscy z Kędzierzyna-Koźla nie będą jeździli na patrole rowerami

fot. Daniel Polak
Grzegorz Grzesik, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu, przekonuje, że patrole na rowerach sprawdzają się tylko w miastach o zwartej zabudowie.
Grzegorz Grzesik, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu, przekonuje, że patrole na rowerach sprawdzają się tylko w miastach o zwartej zabudowie. fot. Daniel Polak
Powód? Miasto jest zbyt rozległe.

Rocznie na paliwo do trzech radiowozów komenda wydaje około 40 tys. złotych. Jeżdżąc rowerami mogliby trochę przyoszczędzić.

O tym, że rowerowe patrole to dobry pomysł, przekonani byli też niektórzy miejscy radni. Pod koniec 2009 roku zaproponowali, by funkcjonariusze z samochodów przesiedli się na jednoślady. Wówczas stanęło na tym, że decyzja w tej sprawie zapadnie wiosną. Dziś już wiadomo, że nic z tego nie będzie.

- Uznaliśmy, że rowerowe patrole nie sprawdzą się w naszym mieście - tłumaczy Grzegorz Grzesik, zastępca komendanta straży miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu.

Dlaczego? Główny powód to fakt, że miasto jest bardzo rozległe. Jego łączna powierzchnia przekracza 120 kilometrów kwadratowych.

Jak długo trwałby dojazd do najbardziej oddalonych od komendy osiedli? Czytaj w środę w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska