Strefa Kibica. Nasz opolski piąty stadion

Redakcja
"Polska! Biało-czerwoni!! – śpiew 3,5 tysiąca ludzi robi wrażenie.
"Polska! Biało-czerwoni!! – śpiew 3,5 tysiąca ludzi robi wrażenie. Krzysztof Świderski
Na razie siedem euromeczów w opolskim amfiteatrze obejrzało ponad 12 tysięcy ludzi.

Najwięcej kibiców zgromadził decydujący o awansie Polaków do ćwierćfinału mecz Polska - Czechy.

Publiczność - prawie w stu procentach ubrana na biało-czerwono - zapełniła nie tylko sektory amfiteatru (z wyjątkiem skrajnych, bo z nich nie widać całego telebimu), ale częściowo także przejścia między nimi. Okrzyk "Polska - biało-czerwoni!" na 3,5 tysiąca gardeł niósł się aż do centrum miasta.

- Przed tym meczem przygotowaliśmy niespodziankę - mówi Roman Stęporowski, szef działu sportowego nto, który razem z Donatem Przybylskim z Radia Opole prowadził strefę kibica - i zaproponowaliśmy publiczności zaśpiewanie "Pieśni o małym rycerzu".

Kiedy ludzie podnieśli szaliki inne kibicowskie akcesoria i ryknęli, przeszły nas ciarki i nie opuściły aż do polskiego hymnu.

W amfiteatrze można było zobaczyć trzy mecze Polaków i cztery ćwierćfinały na ekranie o wymiarach 11 na 7 metrów. Za każdy metr kwadratowy telebimu organizatorzy, Narodowe Centrum Polskiej Piosenki, zapłaciło na rzecz UEFA 35 euro za licencję.

- Przed nami jeszcze dwa mecze półfinałowe i finał pierwszego lipca - mówił wczoraj Rafał Poliwoda, dyrektor NCPP. - Szacujemy, że łączny koszt organizacji strefy wyniesie ok. 120-150 tys. zł. Dotychczasowe spotkania obejrzało u nas ponad 12 tysięcy widzów. Najwięcej, po ok. 3 tysięcy ludzi, było na meczach Polaków. Ćwierćfinały - już bez nich - przyciągnęły po 500 kibiców. Wszyscy z bezpłatnymi kartami.

Opolska strefa kibica w rzeczywistości była strefą ogólnowojewódzką, ogólnopolską i międzynarodową.
- Dzięki konkursowi "Euro-ekspert" wiemy, że kibicowali tu mieszkańcy Paczkowa, Grodkowa i Głubczyc - mówi Roman Stęporowski - ale także Wodzisławia Śląskiego, Kołobrzegu, Częstochowy, Bytomia, Katowic, Wrocławia i Raciborza. Na widowni znaleźli się także młodzi piłkarze biorący udział w piłkarskim turnieju miast partnerskich Opola. Anglików w meczu z Włochami dopingowała spora grupa z Darlington.

Spod Raciborza przyjeżdżała na mecze do Opola Karina Niemiec. Jako wolontariuszka opiekowała się niepełnosprawnymi. Była na trzech spotkaniach - dwóch polskich i na ćwierćfinale Niemcy - Grecja.

- Jestem związana z mniejszością niemiecką, ale klimat podczas meczów Polaków był taki jak na prawdziwym stadionie. Każdym kawałkiem ciała byłam za tym, żeby strzelili bramkę. W czasie ćwierćfinału większość kibiców była za Grecją. Widziałam tylko jedną niemiecką flagę i było mi trochę przykro. Ja najchętniej namalowałabym sobie na jednym policzku polską, na drugim niemiecką flagę.

Strefa kibica miała przyciągnąć całe rodziny i przyciągnęła. Dzieciaki bawiły się na przygotowanym dla nich obok amfiteatru boisku, grały w piłkarzyki i - razem z rodzicami - brały udział w konkursach piłkarskiej żonglerki, strzelania do bramki tyłem itp. Po słabe, 3-procentowe piwo ustawiały się długie kolejki, ale nikt pijany nie zakłócał kibicowania.

- Przez całe Euro nie mieliśmy żadnych zadym ani konfliktów - cieszy się Rafał Poliwoda. - Poradziliśmy sobie nawet, kiedy podczas meczu Polska - Rosja z powodu burzy nad Opolem zanikł sygnał satelitarny. Na szczęście byliśmy na to przygotowani. Przełączenie telebimu na telewizję naziemną zajęło nie więcej niż kilkadziesiąt sekund.

- Strefa kibica okazała się świetnym pomysłem - ocenia Roman Stęporowski. - I już się zastanawiamy, kiedy znów zaprosić do niej Opolan. Może będzie okazja podczas olimpiady w Londynie, jeśli siatkarze będą grać o złoty medal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska