Strefę ekonomiczną, dużą inwestycję i rozbudowę Elektrowni Opole obiecuje wicepremier

Redakcja
Na giełdę PGE wchodziło "z Opolem" i wolałbym, żeby w rachunku uwzględniało prespektywę roku 2020 a nie kierowało się doraźnym rachunkiem bieżącym 2013 roku - mówi Janusz Piechociński.
Na giełdę PGE wchodziło "z Opolem" i wolałbym, żeby w rachunku uwzględniało prespektywę roku 2020 a nie kierowało się doraźnym rachunkiem bieżącym 2013 roku - mówi Janusz Piechociński. archiwum nto
Rozmowa z Januszem Piechocińskim, wicepremierem, ministrem gospodarki o inwestycjach w Opolskiem i na Górnym Śląsku, ulgach dla przedsiębiorców i strajku generalnym.

Jak ocenia Pan opolski projekt Specjalnej Strefy Demograficznej, mający służyć odwróceniu trendu gwałtownego wyludniania się Opolszczyzny? Czy może on liczyć na poparcie rządu w tej sprawie? 
To ciekawy pomysł, który nie tylko przyciąga uwagę na opolskie sprawy, ale także wymaga pilnej reakcji ze strony rządu. Ja tę reakcję w części, za którą odpowiadam, już wykonałem. Po spotkaniu z waszym marszałkiem, waszym wicewojewodą, konsultacjami z posłami, proponuję szybkie - bo to pozwala bez zmiany ustawy i decyzji całego rządu - rozciągnięcie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na strefę opolsko-wałbrzyską. Mam nadzieję, że plany wejścia kapitałowego samorządu województwa do tej strefy, a także zagwarantowanie, że jej filia będzie w Opolu i że będą nią kierować ludzie z Opolszczyzny jest już wielką wartością dodaną. 

Czyli możemy mieć nadzieję, że nie będzie to strefa opolska tylko z nazwy, czego obawiali się posłowie SLD z Opolszczyzny?
Nie tylko z nazwie, bo bardzo ważne jest także to, żeby wywołać konkurencję między strefami. Model, że w Opolskiem ma swoje tereny także strefa katowicka wymaga pewnej refleksji po stronie Katowic. W ostatnich latach działo się coś niedobrego, że za mało inwestycji trafiało tutaj. Zapowiadam też dynamiczne działanie PAIiZ i Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Będzie za to odpowiadała wiceminister Antoniszyn-Klik. Liczę też, że Opolszczyzna odpowie na ofertę pozyskania pieniędzy unijnych z puli centralnej przeznaczonej na rozwój gospodarki. 

Czy uda się przekonać ministra finansów do wydłużenia działania stref, żeby Opolszczyzna miała szanse na pełne skonsumowanie jej udziału w opolsko-wałbrzyskiej strefie?

Taka decyzja już de facto zapadła. Dyskutujemy tylko, czy stanie się to w 2025, czy 2026 roku. Musimy także przyglądać się naszemu otoczeniu w zakresie pomocy dla przedsiębiorstw w Europie. Istnieje obawa, że duże przedsiębiorstwa wyjdą za przestrzeń europejską i nie możemy do tego dopuścić. Mamy też inne pomysły na pomocy dla przedsiębiorstw, m.in. planujemy odbudowę kadr na potrzeby gospodarki, bo na razie za dużo kształcimy na potrzeby bezrobocia. Jeden z przedstawicieli firmy transportowej mówił mi w Opolu wprost, że polska oświata nie kształci kierowców. Kiedyś robiła to armia, a dziś on sam musi ponosić ciężar kształcenia, a dla konkurencyjnej przedsiębiorczości jest to nie do przyjęcia. Zmienię te relacje i nastawię na właściwe tory polskie szkolnictwo średnie i wyższe. Bardzo ważne są też wnioski, jakie wyciągam ze spotkań takich jak z Izbą Gospodarczą „Śląsk”. 

No właśnie. Jakie dobre wieści ma pan dla małych i średnich  przedsiębiorstw?

Po pierwsze proszę przyjrzeć się rozłożeniu akcentów strategii rozwoju przedsiębiorstw w Polsce -  wprowadzamy ulgę inwestycyjną i w podatku PIT, i CIT dla innowacyjnych firm. W dalszym ciągu kontynuujemy cały szereg działań na rzecz deregulacji. Mój poprzednik (Waldemar Pawlak - red.) skutecznie wprowadził kilka istotnych rozwiązań, choćby VAT kasowy. My te kwestie kontynuujemy choćby w postaci rejestracji elektonicznej firm czy e-gospodarki. Teraz wchodzimy w nowe pomysły, na przykład ze zmianą filozofii w postępowaniu upadłościowym: najpierw restrukturyzacja, modernizacja,  program naprawczy, a jeśli już likwidacja, to szybka, sprawna, w której broni się nie tylko interesów wierzycieli, ale także zatrudnionych ludzi i przedsiębiorców.
Programy poprawy otoczenia przedsiębiorczości w zakresie deregulacji będę też inicjował w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej. Europa poszła za daleko z nadregulacją i tu nie chodzi o ośmieszane przykłady typu, czy marchewka jest owocem, czy warzywem, a rak to ryba. Bardziej kluczowe jest to, że kolejne dyrektywy unijne zabijają ducha przedsiębiorczości i wołanie o reindustralizację Europy, przywrócenie roli przemysłu są bardzo istotne. 

Jak zwiększyć polską innowacyjność? Biorąc pod uwagę nakłady, jesteśmy na szarym końcu. W Polse wynoszą one 0,7% PKB, podczas gdy w krajach starej UE kilka procent.
Martwi mnie to, że podchodzimy do innowacyjności w kategoriach ilości, bo przecież jeszcze bardziej ważna jest efektywność tych nakładów. Zamierzam zupełnie odwrócić tę rolę. Chcę, żeby nauka i badania razem z przedsiębiorstwami przynosiła dobre projekty szybkich wdrożeń do praktyki. To nie może być tak, że produkujemy „półkowniki” albo wynalazki, które nigdy nie wejdą i się nie sprzedadzą. Bo cóż to jest za innowacyjność, że wszystkie firmy kupią za unijne pieniądze wózki widłowe albo dokupią sobie koparkę czy rolnicy - traktor. W związku z tym na nowo trzeba zdefinować, co to jest innowacyjność. Ten aspekt będzie bardzo istotny z punktu widzenia warunków funkcjonowanian w strefie ekonomicznej. Będziemy chcieli przyciągąć te branże, tych inwestorów, którzy niosą wartość dodaną europejskiej gospodarki. I to w kategoriach tworzenia miejsc pracy, ale też, że przynoszą nowe technologie, techniki, usługi czy produkty, które mogą się sprzedać na globalnym rynku.

Żeby projekt Specjalnej Strefy Demograficznej w opolskiem miał szanse na powodzenie, potrzeba nam własnie dużych inwestorów...

Jest już przesądzone, że wejdzie do Opola duży inwestor z branży motoryzacyjnej. Za takim inwestorem pojawiają się firmy uzupełniające, bo to jest inwestycja bardzo kosztochłonna, w związku z tym będzie wymagała także obsługi bieżącej eksploatacji. Bardzo istotne jest także to, co pojawi się na sąsiednim Śląsku. Jesteście potęgą jeśli chodzi o meble czy o szkło. Teraz dobrze byłoby, gdyby przyszli kolejni z branży motoryzacyjnej, bo przypomnę - po ICT - sektor motoryzacyjny jest drugim sektorem globalnym, bardzo ważnym. A nie tylko mamy już te firmy, ale - co ważne - w skali polskiej gospodarki ammy cały kompleks poddostawców części czy akcesoriów i podzespołów do przemysłu motoryzacyjnego. Spodziewam się, że do końca roku będziemy mieli dwie bardzo dobre informacje: decyzja koncernu światowego o produkcji w Polsce silników nowej generacji oraz skonsumowanie intencji, którą wyraził Fiat w zakresie przeniesienia do Polski jednego z dobrze sprzedających się modeli z kilku fabryk. To pozwoliłoby złapać pewnien oddech dla fabryki w Tychach i poddostawców. Ja nie chcę prostych inwestycji montowania, ale trwałych inwestycji, które dadzą produkt, który będzie się sprzedawał nie tylko na polskim ale i na światowym rynku i zassie z polskiej gospodarki te częśni, podzespoły a także kadry coraz lepiej wykwalifikowane. Stąd z dumą patrzę na decyzję GM, który przesunie do Polski kilkadziesiąt etatów konstruktorskich a także posadowił centrum testowania modeli, które wejdą do seryjnej produkcji za 5-6 lat.

A  na razie na Śląsku czeka nas strajk generalny w przyszłym tygodniu...

To strajk w regionie, w którym poza Warszawą są najlepsze warunki pracy i płace i są najsilniejsze związki w firmach państwowych. Uwaga! Te związki mają też intencje polityczne. Strajk jest podyktowany tym, że związki zawodowe sądzą, iż planowana nowela w kodeksie pracy dotycząca elastycznego czasu pracy odbiera rację istnienia organizacji związkowej na poziomie ogólnokrajowym i regionalnym, bo zgodnie z projektem rzadowym decyzje będą zapadać na pozomie zakładów.

Jak rozumieć brak jednoznacznej decyzji PGE w sprawie rozbudowy Elektrowni Opole? Kolejnej inwestycji, na którą z niecierpliwością czeka cały region.
Jako odpowiedzialny za politykę energetyczną jestem zdeterminowany w sprawie budowy tych bloków. To nie nie PGE będzie wyznaczało strategię polskiej energetyki. To spółka giełdowa z większościowym kapitałem państwowym, co ją zobowiązuje do realizacji rządowych planów. Na giełdę PGE wchodziło "z Opolem" i wolałbym, żeby w rachunku uwzględniało prespektywę roku 2020 a nie kierowało się doraźnym rachunkiem bieżącym 2013 roku. Za 7 lat zostanie wyłączonych ok 6 tys. MW głównie starych bloków węglowych jeszcze z czasów późnego Gomułki i wczesnego Gierka. Trzeba mieć też świadomość, że dekoniunktura kiedyś się skończy, co spowoduje dramatyczny wzrost zapotrzebowania na energię, a Polska chce być jej wytwórcą i eksporterem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska