Strefy ekonomicznej w Opolu powódź już nie zaleje

Artur Janowski
W podstrefie przy ulicy Północnej w Opolu ulokowała się m.in. firma ifm ecolink, która realizuje tu już drugą inwestycję.
W podstrefie przy ulicy Północnej w Opolu ulokowała się m.in. firma ifm ecolink, która realizuje tu już drugą inwestycję. Sławomir Mielnik
Ponad 1,5 miliona złotych wyłoży miasta na projekt polderu, który powinien ochronić nie tylko Opole, ale także sporą część gminy Dąbrowa.

Polder Żelazna - gdzie podczas powodzi woda może się w kontrolowany sposób rozlać - to brakujący element ochrony przeciwpowodziowej Opola i gminy Dąbrowa, a konkretnie miejscowości Sławice i Żelazna.

Wprawdzie przed II wojną światową polder zbudowali Niemcy, ale dziś jego stan jest taki, że od dawna powinien być przebudowany. W marcu miasto przekazało na przygotowanie projektu polderu ponad 522 tysiące złotych, teraz prezydent proponuje radnym, aby do tej kwoty dołożyć 993 tys. zł.

Pieniądze trafią do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, który wprawdzie podlega marszałkowi, ale ten funduszami na projekt nie dysponuje.

- Polder jest dla nas ważny, bo ochroni tereny strefy ekonomicznej przy ulicy Północnej. Spodziewamy się, że dokumentacja techniczna będzie gotowa jesienią 2016 roku – mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.

Polder miałby mieć powierzchnię około 200 hektarów. Rozciągałby się na polach w okolicach obwodnicy północnej i miejscowości Sławice oraz Żelazna. Konieczne będzie przebudowanie wałów, ale także budowa nowych.

Trzeba również stworzyć śluzę i przebudować stację pomp. Dodatkowo Opole chce mieć na terenie polderu zbiornik retencyjny na deszczówkę, bo od lat jest problem z odprowadzaniem wód deszczowych na ul. Partyzanckiej.

Zakłada się, że łączny koszt budowy wyniesie od 40 do 50 mln zł. Inwestycja może ruszyć najwcześniej w 2017 roku i będzie finansowana z funduszy unijnych, którym zarządza urząd marszałkowski.

WZMiUW na razie o granicach polderu, wyznaczonych wałami, nie chce jeszcze mówić, konsultacje są jednak nieodzowne, gdy projekt będzie na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę.

- Dla nas ważne było, aby wał ciągnął się wzdłuż rzeki, a nie otaczał pierścieniem wioski i mam zapewnienie, że tak właśnie będzie – podkreśla Marek Leja, wójt Dąbrowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska