W obławie na bandytę wzięło w sumie udział aż kilkuset policjantów z trzech województw: opolskiego, śląskiego i łódzkiego.
Dlaczego tak dużo? Ponieważ do napadu doszło na styku trzech województw, a sprawca napadu na stację benzynową przez kilkanaście godzin uciekał przed policjantami, przekraczając kilkakrotnie granice województw.
Policja podaje bardzo skąpe informacje, ale ustaliliśmy, jaki był przebieg tego zuchwałego napadu.
Bandyta napadł z bronią w ręku na stację benzynową w Krzeczowie koło Wielunia.
W poniedziałek o godz. 17.00 do sklepu przy stacji benzynowej Moya wszedł młody mężczyzna. Strzelił dwa razy z broni myśliwskiej, po czym ukradł... dwa napoje energetyczne, wsiadł do samochodu i odjechał.
Powiadomiona policja urządziła obławę. Ustalono, że bandyta porusza się niebieskim peugeotem 307.
Do akcji ściągnięto m.in. antyterrorystów z Opola, a policjanci z Olesna i Praszki przygotowali punkty blokadowe. Sprawcy napadu udawało się przez kilkanaście godzin uciekać przed policjantami.
Jego peugeot 307 widziany był także w okolicach Praszki.
W nocy z poniedziałku na wtorek policję zaalarmowali mieszkańcy Parzymiechów koło Kłobucka. W okolicach sklepu Delikatesy słyszeli strzały. Policja zablokowała cały odcinek drogi krajowej nr 42 (aż do pobliskich Rudnik).
W sklepie w Parzymiechach policjanci zastali wybitą szybę, ale w środku nikogo już nie było. Włamywacz ukradł tylko jedną butelkę napoju. Policyjna obława trwała dalej.
Ścigany bandyta porzucił w końcu auto i pobiegł do lasu.
Policjanci dopadli go o godz. 8.00 w lesie niedaleko miejscowości Bobrowniki koło Pajęczna.
Doszło do wymiany ognia. Bandyta został postrzelony przez policjantów i zatrzymany.
Okazało się, że sprawcą napadu z bronią ręku jest 29-letni mieszkaniec Wielunia. Miał pozwolenie na broń myśliwską, której użył do rozboju.
29-latek z raną postrzałową trafił do szpitala.
Za rozbój z bronią w ręku grozi mu nawet do 15 lat więzienia.
OPOLSKIE INFO - 21.09.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?