Strzelce Opolskie. Komunalka nie będzie zlikwidowana

Radosław Dimitrow [email protected] 77 44 01 827
Dyskusji na sali i głosowaniu radnych przyglądali się pracownicy spółki. Gdy zapadła decyzja o cofnięciu likwidacji, zaczęli głośno bić brawo. (fot. Radosław Dimitrow)
Dyskusji na sali i głosowaniu radnych przyglądali się pracownicy spółki. Gdy zapadła decyzja o cofnięciu likwidacji, zaczęli głośno bić brawo. (fot. Radosław Dimitrow)
Likwidujemy komunalkę? Nie! Decyzja zapadła na nadzwyczajnej sesji zorganizowanej w ratuszu. Przeciwko likwidacji byli nawet radni z koalicji, którzy dotychczas sprzyjali burmistrzowi.

Wyłamanie się radnych z koalicji, która rządzi w gminie już piąty rok, to pierwszy taki przypadek. Dotychczas Stowarzyszenie Spółdzielców, Ziemia Strzelecka i Mniejszość Niemiecka murem popierały wszystkie pomysły Tadeusza Goca (startował w wyborach z listy SSZS). Na ostatniej sesji radni tych opcji zagłosowali jednak inaczej.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Komunalka nie dostanie dotacji

Pomysł burmistrza zakładał, że obowiązki likwidowanej spółki przejmą: spółdzielnia socjalna i spółka wodociągowa. W ten sposób gmina miała zaoszczędzić pieniądze.

Radni opozycji od samego początku mocno krytykowali to rozwiązanie. Uważali, że zmiany są wdrażane bez planu, a radny Henryk Pawłowski zarzucał nawet burmistrzowi nieczyste intencje.

Na nadzwyczajnej sesji rajcy zagłosowali tylko nad jedną uchwałą - dotyczącą komunalki. Ale zanim podnieśli ręce, na sali rozgorzała gorąca dyskusja. Radni przerzucali się z burmistrzem argumentami.

Emocje były tak duże, że przewodniczący Bogusław Farion musiał prosić o spokój

Dyskusji przysłuchiwali się pracownicy spółki, którzy tłumnie przyszli na obrady. Ostatecznie 15 z 21 radnych zagłosowało za cofnięciem likwidacji przedsiębiorstwa komunalnego i jego przywróceniem do poprzedniego stanu.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Likwidacja "komunalki" wywołała kłótnię między radnymi

- To dobra decyzja - uważa Henryk Pawłowski, radny niezależny. - Daje pracownikom pewność, że ich firma nie przestanie jutro istnieć. Ja nie neguję, że w spółce są potrzebne zmiany, żeby była ona bardziej konkurencyjna. Ale trzeba je wdrażać z pomysłem i zgodnie z ustalonym harmonogramem.

- Szanuję decyzję radnych, bo takie są prawa demokracji - twierdzi Tadeusz Goc. - Ale przypominam, że spółka jest w trudnej sytuacji finansowej. Po postawieniu jej w stan likwidacji mogła działać bez rady nadzorczej, której utrzymanie kosztuje rocznie ponad 200 tys. zł. Teraz musimy przywrócić w firmie cały zarząd.

Przez ostatnie 9 miesięcy komunalką rządziła likwidator Maria Feliniak. Za swoją pracę dostała wynagrodzenie - 25 tys. zł. Czy będzie je musiała zwrócić?

- Pani Feliniak uporządkowała dokumentację w firmie i częściowo jej finanse - argumentuje Goc. - Otrzymała pieniądze za wykonaną pracę. Nie widzę powodu, by musiała je zwracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska