Strzelce Opolskie. Ogródki działkowe w okolicach Rybaczówki są ciągle podtapiane

fot. Radosław Dimitrow
- Nasze działki położone są bardzo nisko, dlatego niewiele trzeba, by woda je zalała - mówi Danuta Waz. - Czekamy na pomoc, którą obiecała gmina.
- Nasze działki położone są bardzo nisko, dlatego niewiele trzeba, by woda je zalała - mówi Danuta Waz. - Czekamy na pomoc, którą obiecała gmina. fot. Radosław Dimitrow
Wystarczy niewielki deszcz i ogródki w okolicy Rybaczówki momentalnie zamieniają się w jezioro. Wszystko przez zaniedbane rowy melioracyjne.

Kilkuletnia wiśnia, która dawała dużo owoców zwiędła, podobnie gruszka, śliwka i krzaki z porzeczkami - wylicza Jan Gospodarek, jeden z działkowców. - W tym roku truskawek nie miałem wcale. Chciałbym posadzić coś nowego, ale nie ma sensu, bo jutro albo pojutrze woda i tak wszystko zaleje.

Najgorzej jest na działkach, po byłym zakładzie “Pionier". Wysokość terenu jest niemal na równi ze stawem “Rybaczówka". Wystarczy, że poziom wody trochę się w nim podniesie i spod ziemi tryska gruntówka.

Działkowców zalewa ponadto woda spuszczana ze stawu. Teoretycznie powinna być odprowadzana dalej, rowami melioracyjnymi. Ale te są bardzo zaniedbane - zarośnięte i płytkie.

Woda nie może nimi swobodnie płynąć, więc rozlewa się na działkach. Podobnie w złym stanie są także przepusty.
Działkowcy napisali nawet list do gminy, w którym proszą o interwencję.

- Jesteśmy w większości ludźmi starszymi, ale naszym zdaniem nie na tyle, by nie mieć ochoty na czerpanie skromnej radości z lekkiej pracy na działce i z doglądania tego, co na tej działeczce urośnie - czytamy w liście.

- Jednak od lipca ubiegłego roku stale mamy powódź na działkach. Danuta Waz, prezes miejscowego związku działkowców mówi, że interweniowała w tej sprawie w gminie. - Urzędnicy obiecali nam pomoc - mówi Waz. - Czekamy aż ruszą prace porządkujące rowy.

Zbigniew Janiec, który w ratuszu odpowiada za sprawy techniczne, tłumaczy, że gmina zna problem i ma pieniądze na ten cel, ale nie mogła ruszyć z pracami z powodu wysokiego poziomu wód, jaki utrzymywał się w ostatnich miesiącach.

- Umocnimy brzegi rowów poprzez skarpowanie i wytniemy trzcinę - mówi Janiec. - Prace ruszą, gdy tylko poziom wody trochę opadnie.

Jak dodaje, żeby te prace miały sens, właściciele działek już teraz powinni zlikwidować mostki i spiętrzenia, które sami zrobili, by upiększyć rów albo czerpać z niego wodę. Inaczej deszczówka będzie dalej zalewać te tereny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska