Strzelce Opolskie sparaliżowane, bo drogowcy łatają dziurę

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Ponad trzy kilometry długości liczy korek, który powstał w mieście na skutek zamknięcia drogi krajowej nr 94.

Drogowcy zablokowali główną ulicę w centrum Strzelec Opolskich, bo tuż obok ratusza wymieniają asfalt o długości kilkunastu metrów.

W czasie, gdy frezują nawierzchnię ulica jest zamknięta całkowicie. W przerwach między pracami auta przepuszczane są wahadłowo.

Doprowadziło to do kompletnego paraliżu całego miasta. Korek liczy 3 kilometry, a kierowcy mają problem, żeby wyjechać z podporządkowanych ulic, bo auta stoją.

- Ktoś, kto wymyślił remont głównej drogi w środku dnia, chyba upadł na głowę - denerwuje się Tomasz, kierowca czerwonego suzuki. - Ja rozumiem, że drogi trzeba naprawiać, ale przecież te prace można przeprowadzić wcześnie rano, albo wieczorem, gdy ruch jest mniejszy.

W miejscu, gdzie prowadzony jest remont interweniowała policja. Drogowcy z kędzierzyńsko-kozielskiej firmy tak zaparkowali bowiem swoje maszyny, że zablokowali przejście dla pieszych na sąsiedniej ulicy.

Michał Wandrasz, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że zarządca drogi podpisując z firmą umowę na remont zaznaczył, że ma on być prowadzony, w taki sposób by był jak najmniej uciążliwy dla kierowców.

- Prace miały się rozpocząć o 6.00 rano, ale prace pokrzyżował deszcz, który zaczął rano padać - tłumaczy Wandrasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska