Strzelce Opolskie. Strażacy będą jeździć do akcji nowym mercedesem

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Dzięki kamerze, która wykrywa ciepło, można przez ściany zlokalizować źródło ognia - mówi Mateusz Nieświec (z prawej). - Mamy też mnóstwo nowego sprzętu do ratowania ofiar wypadków.
- Dzięki kamerze, która wykrywa ciepło, można przez ściany zlokalizować źródło ognia - mówi Mateusz Nieświec (z prawej). - Mamy też mnóstwo nowego sprzętu do ratowania ofiar wypadków. Radosław Dimitrow
Na jego wyposażeniu jest kamera termowizyjna i nożyce do rozcinania aut.

Z takim wozem i wyposażeniem jesteśmy przygotowani na każdą okoliczność - zachwala nowy nabytek Stefan Szłapa, komendant straży pożarnej w Strzelcach Opolskich.

Choć sprzęt będzie oddany oficjalnie do użytku w czwartek, to strażacy już testują jego możliwości. Na wyposażeniu nowego mercedesa jest m.in. nowoczesna kamera termowizyjna, która kosztowała 50 tys. złotych. To pierwsze takie urządzenie w komendzie. Strażakom przydało się już dwukrotnie.

- Pierwszy raz użyliśmy kamery w Kolonowskiem, gdzie piorun uderzył w dom - mówi Mateusz Nieświec, strażak PSP. - W takich przypadkach często dochodzi do zapalenia się strychów i poddaszy. Dzięki kamerze mogliśmy sprawdzić przez regipsowe ścianki, czy ogień nie tlił się gdzieś między drewnianymi belkami.
W niedzielę palił się natomiast budynek gospodarczy w Zawadzkiem. Tam strażacy użyli kamery drugi raz. Za jej pomocą ustalili najgorętszy punkt w budynku, gdzie płomienie były największe. Dzięki temu wiedzieli, gdzie dokładnie lać wodę.

Nowy wóz jest w stanie pomieścić 2500 litrów wody i 250 litrów środka chemicznego do produkcji piany gaśniczej. Taką ilością można ugasić np. mieszkanie.

Ale samochód będzie służył strażakom także w ratowaniu ofiar wypadków. Na wyposażeniu ma wyważarkę do drzwi, nożyce do cięcia metalu i rozpieracz, dzięki któremu można podnieść o kilkadziesiąt centymetrów np. przewrócony samochód lub ładunek, żeby wydobyć ofiarę. Strażacy wzbogacili się także o tzw. platformę ratowniczą.

- To podest, który pozwala prowadzić akcję metr nad ziemią - tłumaczy Szłapa. - Jest on przydatny szczególnie, jeżeli trzeba rozciąć kabinę tira, żeby wydobyć kierowcę.
Takich wypadków w powiecie strzeleckim nie brakuje. Co roku na autostradzie A4 przewraca się kilka ciężarówek.

Strażacy mają do dyspozycji także ochraniacz na poduszki powietrzne. Zakłada się je dla bezpieczeństwa ratowników i ofiar. Znane są bowiem przypadki, że w roztrzaskanych pojazdach uruchamiały się one podczas akcji.

Nowy sprzęt, który trafił do komendy, kosztował 700 tys. złotych. Za całość zapłaciła Unia Europejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska