Strzeleckie starostwo sprzedaje szkoły

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Z początkiem września budynek szkoły przy ul. Opolskiej w Zawadzkiem przestał być starostwu potrzebny. Ale samorząd może mieć problem, żeby się go pozbyć, bo plan przestrzenny pozwala na prowadzenie w tym miejscu tylko działalności oświatowej.
Z początkiem września budynek szkoły przy ul. Opolskiej w Zawadzkiem przestał być starostwu potrzebny. Ale samorząd może mieć problem, żeby się go pozbyć, bo plan przestrzenny pozwala na prowadzenie w tym miejscu tylko działalności oświatowej. Radosław Dimitrow
Starostwo wystawiło na sprzedaż szkołę w Zawadzkiem. Podobny los może spotkać budynek przy ul. Kościuszki w Strzelcach Opolskich.

Powiat chce się pozbyć budynków w Zawadzkiem. Sprzedany ma być nie tylko główny gmach, w którym mieszczą się klasy, ale także szkolne warsztaty i sala gimnastyczna - cały kompleks ma aż 3500 mkw powierzchni użytkowej, a działka, na której stoi liczy ponad 3 hektary.

Co ciekawe, starostwo dorzuca do budynków trawiaste boisko i kort tenisowy, który stoi przy szkole i wciąż jest w użyciu.

Powiat zdecydował się na taki krok po tym, jak w Zawadzkiem zaczęło brakować chętnych do nauki w technikum. Z powodu niżu demograficznego liczba uczniów malała w lawinowym tempie. W końcu było ich tak mało, że powiat mógł ich przenieść do budynku sąsiedniego liceum, łącząc przy okazji obie placówki.

- Patrząc na statystyki narodzin oraz na to, ile obecnie dzieci uczy się w szkołach podstawowych, założyliśmy, że w najbliższych latach liczba uczniów szkół średnich zmaleje jeszcze bardziej - tłumaczy Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - To oznacza, że budynek technikum nie będzie nam potrzebny. Dlatego zdecydowaliśmy wystawić go na sprzedaż.

Mieszkańców Zawadzkiego boli jednak to, że obiekt pójdzie pod młotek.
- Powiat do ostatniego momentu inwestował w szkołę: kupił nowe komputery, wstawił nowe okna, wymienił rynny... - wylicza pan Marek, który mieszka w sąsiednim bloku i sam jest absolwentem technikum. - Szkoda, że to wszystko trafi teraz w prywatne ręce.

Starostwo chce sprzedać obiekt jak najszybciej, zanim ten popadnie w ruinę lub rozkradną go złomiarze. Obecnie pilnuje go część pracowników, którzy jeszcze w ubiegłym roku szkolnym pracowali w nim jako obsługa.

Burmistrz Mieczysław Orgacki ma duże wątpliwości, że starostwu uda się sprzedać obiekt. - Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje, że może tam działać tylko szkoła - zauważa Orgacki. - Najpierw radni musieliby zmienić decyzję w tej sprawie, żeby potencjalny inwestor otworzył tam jakąś działalność np. biurową. Ale na to potrzeba aż trzech lat.

Budynek w Zawadzkiem nie jest jedynym, którego powiat chce się pozbyć. Na celowniku znajduje się ponadto obiekt szkolny przy ul. Kościuszki w Strzelcach Opolskich, gdzie wcześniej uczyła się młodzież z zawodówki.

- Losy budynku nie są jeszcze przesądzone - zauważa Józef Swaczyna. - Obecnie zabiegamy o pieniądze unijne, żeby wyremontować budynek i otworzyć w nim coś nowego. Daliśmy sobie na to pół roku czasu. Dopiero jeżeli ten pomysł nie wypali, spróbujemy sprzedać budynek.

Starostwo będzie wkrótce debatować ponadto nad budynkiem przy ul. Ks. Wajdy, w którym mieści się szkoła specjalna. Radni mają zdecydować w tym miesiącu, czy szkoła będzie przeznaczona do likwidacji, czy też utrzymana.

Dla zadłużonego powiatu sprzedaż któregokolwiek z budynków byłby znaczącym przypływem gotówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska