Sama przeżyłam to kilka lat temu, gdy „za pięć dwunasta” w pośpiechu wybierałam dla bliskich prezenty w jednym z opolskich sklepów. Przy kasie sięgam do torebki po portfel. Nie ma! Biegnę do ochroniarza, a ten ze stoickim spokojem oświadcza, że nic nie widział i nawet nie musiał, bo on w sklepie nie jest od ochrony klientów, ale od pilnowania towaru. Koniec, kropka. Policjant w komendzie był bardziej życzliwy, ale też nie pozostawił złudzeń, że portfel odzyskam. Gdyby kieszonkowca udało się złapać na gorącym uczynku, to co innego. A tak... szukaj wiatru w polu.
Policja w ten gorący czas może tylko ostrzegać uczulać, radzić. I robi to. Co roku przypomina te same zasady. Warto się do nich zastosować. Po prostu być mądrym przed szkodą. Tylko tyle i aż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?