Studenci i pracownicy Uniwersytetu Opolskiego są w szoku po samobójczej śmierci studentki

Fot. Archiwum
Miasteczko akademickie UO w Opolu. Po prawej akademik Kmicic.
Miasteczko akademickie UO w Opolu. Po prawej akademik Kmicic. Fot. Archiwum
Policja przesłuchuje świadków tragicznego zdarzenia do jakiego doszło w nocy w miasteczku akademickim. Po godzinie 1.00 w nocy 20-letnia studentka drugiego roku matematyki wyskoczyła z okna na 7. piętrze akademika Kmicic.

Dziewczyna zamknęła się w pokoju pod nieobecność koleżanek, które wyszły do łazienki.

- Nie wiedząc, co się dzieje, zaniepokojone współlokatorki próbowały dostać się do pokoju z pomocą pracowników ochrony - wyjaśnia Marcin Miga, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.

Ochroniarz, który wyważył drzwi, zastał studentkę stojącą w otwartym oknie na parapecie. Zdążył tylko powiedzieć - nie skacz - ale dziewczyna rzuciła się się z okna.

Mimo próby reanimacji, którą podjęli ochroniarze, 20-latki nie udało się uratować.

Studentka pochodziła spod Częstochowy. Od początku studiów mieszkała w Kmicicu z tymi samymi lokatorkami.

Nic nie wskazywało na to, że zamierza targnąć się na życie - mówią jej koleżanki i koledzy.

Władze uczelni zapewniły wsparcie psychologiczne koleżankom dziewczyny i ochroniarzowi, na oczach którego wydarzyła się tragedia.

Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

To drugi taki przypadek w ciągu ostatnich miesięcy w Kmicicu. W maju z okna akademika wyskoczyła 38-letnia kobieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska