Studenci na razie nie szukają mieszkań do wynajęcia. Z powodu pandemii rynek zamiera

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Fot. Marzena Bugala-Azarko
Koniec sierpnia to zwykle najgorętszy okres na rynku mieszkań do wynajęcia. W tym roku, z powodu pandemii, wszystko zamarło. Studentów, potrzebujących lokum na naukę z dala od domu, jest jak na lekarstwo, odkąd nauka stała się zdalna.

- Rok temu o tej porze było mnóstwo pytań o mieszkania dla studentów. Dzwonili zarówno młodzi ludzie, którzy dopiero co dostali się na studia, jak i ich rodzice. Teraz nie mieliśmy jeszcze ani jednego telefonu w tej sprawie - mówi przedstawicielka Investdom Nieruchomości z Opola.

- Pod koniec wakacji miasto było już pełne studentów i wszyscy zaklepywali sobie co lepsze mieszkania. W tej chwili nie dzieje się nic. Skończyła się budowa elektrowni opole i pracownicy wyjechali. W Opolu rynek najmu mieszkań bazuje głównie na studentach i grozi mu załamanie. Na pewno ubędzie studentów, którym wystarczy raz-dwa razy w tygodniu dojechać na uczelnię w Opolu. Ci, który mieszkają w innych województwach raczej będą szukać mieszkań na cały rok, ale ich jest mniej. Zamarła też sprzedaż małych mieszkań. Kiedyś kawalerka 30-metrowa znikała błyskawicznie, bo kupowana była właśnie na wynajem. To się na razie skończyło - mówi Ewelina Werska, agentka nieruchomości z Opola.

Zarówno Uniwersytet Opolski jak i Politechnika Opolska przygotowują się do zajęć hybrydowych. Wykłady będą odbywały się online, a laboratoria i ćwiczenia, zajęcia praktyczne, których nie da się w ten sposób przeprowadzić, będą się odbywały na uczelni z zachowaniem reżimu sanitarnego.

Koronawirus zamroził rynek, a decyzje władz uczelni o zdalnej nauce zniechęcają do pytania o oferty. A tych nie brakuje. W śródmieściu Opola za kawalerkę trzeba zapłacić minimum 1100 zł, ale są też mieszkanka po 1400-1500 za 30 metrów kwadratowych.

Dwupokojowe mieszkanie w zależności od lokalizacji i standardu kosztuje 1250-2000 zł za miesiąc. Trzypokojowe to już wydatek 1450-4000 tys. zł miesięcznie.

Portal subiektywnieofinansach.pl wylicza, że osób, które wynajmują mieszkania studentom może być w Polsce nawet 340 tys.
W internetowych komentarzach widać oczekiwanie, że "jak dostaną w tyłek, to spuszczą z tonu".

- Nic podobnego nie zauważamy. Przeciwnie mieszkania na wynajem nawet trochę podrożały - mówi przedstawicielka Investdom Nieruchomości.

- Kończę studia w Poznaniu i mimo zdalnych zajęć na uczelni nie rezygnuję z wynajmowanego mieszkania. Zarządzająca nim firma podniosła cenę od września. To już 940 zł za miesiąc. Od kwietnia dwa z trzech pokoi stoją jednak puste i do tej pory nikt się nimi nie interesował - opowiada 24-letnia Joanna z Opola.

Pani Zofia od 15 lat wynajmuje na dawnym osiedlu ZWM mieszkanie studentom politechniki.

- Tak źle jeszcze nie było. Na dodatek ostatnio miałam stałą ekipę, która już kończy studia i chłopcy w kwietniu wyjechali do rodziców. Do końca sierpnia jeszcze płacą mi czynsz, ale przedłużać umowy już nie chcą. I nie ma innych chętnych - opowiada.

Osoby, które chcą wynająć mieszkanie, postanowiły się nie spieszyć. - Córka dostała się na studia we Wrocławiu. W zasadzie mogłaby dojeżdżać, bo większość zajęć odbywać się będzie zdalnie, ale wychodzimy z założenia, że studia to nie tylko nauka. To jest też czas przecinania pępowiny, usamodzielniania się, dorastania i po prostu życia studenckiego. Szukamy więc dla niej mieszkania, ale nie spieszymy się. Myślę, że pod koniec września ceny spadną - mówi Gabriela, prawniczka z Opola, mama Dagmary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska