- Generalnie studenci nie chcą z nich korzystać - mówi Justyna Chudy z czwartego roku politologii i przewodnicząca samorządu studenckiego UO. - Nikt nam przecież nie zagwarantuje, że po studiach znajdziemy pracę i bez problemów będziemy mogli spłacać kredyt. Dlatego wiele osób woli uczyć się i równocześnie pracować, zarabiając na studia, żeby nie obciążać rodziców.
W Polsce jest prawie 1,9 mln studentów, a z kredytów korzysta 200 tys. z nich. I z roku na rok ubiega się o nie coraz mniej osób.
- Rzeczywiście, spada liczba składanych wniosków - potwierdza Bartosz Loba, rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Zależy nam, żeby składali je studenci z rodzin najuboższych, jednak najczęstszą przeszkodą jest dla nich brak poręczyciela. Zamierzamy więc zmienić system poręczeń.
Na razie jest dwóch poręczycieli, Bank Gospodarstwa Krajowego i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Poręczamy kredyty studenckie dla młodzieży wiejskiej - mówi Marek Wróbel, zastępca dyrektora ARiMR w Opolu. - Zainteresowani powinni kierować pierwsze kroki do dwóch banków, z którymi współpracujemy. To BZ WBK i Bank Polskiej Spółdzielczości.
- Oprocentowanie takiego kredytu wynosi 1,88 proc. i można go zacząć spłacać dwa lata po ukończeniu studiów - mówi Anna Strzelecka z opolskiego oddziału Banku Polskiej Spółdzielczości.
Po złożeniu dokumentów banki badają wysokość dochodu na członka rodziny studenta. - Zawsze pierwszeństwo mają ci, których rodzice korzystają ze świadczeń pomocy społecznej - dodaje Anna Strzelecka.
Jak się okazuje, ze spłatą kredytów w przypadku absolwentów wyższych uczelni jest podobnie jak w przypadku innych kredytobiorców.
- Tylko bardzo nieliczni z różnych przyczyn przestają je spłacać - wyjaśnia Strzelecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?