Studenci PO wrócili z Chin

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Świetnie czuliśmy się w Chinach - zapewniają Beata i Marcin.
Świetnie czuliśmy się w Chinach - zapewniają Beata i Marcin.
Studenci Beata Gebauer Marcin Krajewski pół roku spędzili na politechnice w Pekinie. .

Wyjechać udało im się dzięki stypendium rządu chińskiego. A zaczęło się od kursu chińskiego w Instytucie Konfucjusza.

- Wyjazd polecili nam nasi nauczyciele. Złożyliśmy aplikację i się udało. To była przygoda życia - mówi Beata. Zapytana o to, co zrobiło na niej największe wrażenie odpowiada, że Mur Chiński.

- Choć bywało tak, że to my byliśmy większą atrakcją turystyczną. Kilka razy, gdy szłam do sklepu, ludzie podchodzili do mnie i robili sobie ze mną zdjęcia - śmieje się.

Studentów zachwycili także sami Chińczycy.

- Są bardzo przyjaźni, otwarci i pomocni. Świetne się tam czułam - mówi Beata.

W Chinach najbardziej brakowało jej polskiego jedzenia. - Po tygodniu miałam obrzydzenie od ryżu. No i tam nie ma zbyt dużo słodyczy, a jak już są, to bardzo drogie - mówi Beata.

Dla Marcina Chiny były z kolei kulinarnym rajem.

- Uwielbiam chińszczyznę dlatego zjedzenie skorpiona czy innej mięsnej mieszanki niewiadomego pochodzenia nie było dla mnie problemem - mówi Marcin.

Studenci do Chin wyjechali z podstawową znajomością chińskiego.

- Teraz myślę, że dość swobodnie mogę się porozumiewać. Oczywiście na poziomie podstawowym. Chińczycy dość słabo mówią po angielsku, oczywiście wyłączając studentów czy wykładowców, dlatego gdy wychodziło się na miasto, trzeba było zabrać ze sobą słownik. Po czasie zwroty same zostawały w głowie - mówi Marcin.

Lekcje chińskiego "w terenie" były też utrudnieniem z innego powodu.

- Bo Chińczycy często sami wykorzystywali nas do tego, żeby poćwiczyć angielski. To było bardzo zabawne. W każdym razie bardzo pokochaliśmy ten kraj i chcielibyśmy tam wrócić - mówi Beata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska