- Licencjat z administracji robiłem dziennie, ale studia magisterskie w trybie zaocznym wybrałem już z myślą o szukaniu pracy - mówi Mikołaj Kaczmarczyk. - Do tej pory pracowałem już w różnych miejscach. Byłem m.in. sprzedawcą energii elektrycznej i dostawcą pizzy, ale cały czas szukałem czegoś poważniejszego, w czym mógłbym się rozwijać.
Gdy nie udało mu się zdobyć wymarzonej pracy, postanowił pomyśleć o własnej firmie. - Zainteresowałem się dotacjami. W moich rodzinnych Tarnowskich Górach pula się wyczerpała, więc zainteresowałem się ofertą Urzędu Pracy w Opolu. Miałem szczęście, bo okazało się, że trwał dodatkowy nabór. Mój pomysł dotyczył gastronomii, chciałem otworzyć budkę z fastfoodami w kampusie uniwersytetu.
Wypełnienie wniosku nie było trudne. Przydała mi się też wiedza ze studiów z pozyskiwania środków unijnych. Okazało się, że przyznano mi dotację i od tygodnia prowadzę ten biznes. Na razie tę pracę traktuję jako szkołę ekonomii i zarządzania. Zobaczę, jak całość się rozwinie. W przyszłości być może wybiorę inną branżę - opowiada.
Przedsiębiorczych żaków jest więcej. - Zgłosiło się do nas kilkunastu studentów, którzy przygotowali ciekawe biznesplany dotyczące swoich firm. Są to m.in. sklepy internetowe, punkty usługowe czy specjalistyczne gabinety. Wszyscy startują w programie Bądź Przedsiębiorczy i starają się o dotacje z UE. My bezpłatnie pomagamy im np. z rozliczeniami z urzędem skarbowym - mówi Joanna Kostuś, szefowa Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości UO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?