Wśród studentów opolskiej WSB nietrudno spotkać żołnierzy rezerwy i zawodowych. Od ponad 18 lat z wojskiem związany jest Adam Kozioł, obecnie student zarządzania na drugim roku studiów magisterskich. Wszystko zaczęło się od zasadniczej służby wojskowej w 2002 roku w Poznaniu, a kolejne etapy służby przychodziły naturalnie.
- Wojsko było i jest moją pasją. Licencjat na zarządzaniu w WSB w 2012 roku wybrałem jeszcze w trakcie kontraktu, gdy byłem starszym szeregowym zawodowym już z 10-letnim stażem - opowiada podporucznik Adam Kozioł, dziś już oficer Wydziału Rekrutacji w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Kędzierzynie-Koźlu. - Studiując służyłem w 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej w Opolu. W tym czasie byłem na dwóch misjach: w Afganistanie i w Czadzie.
Pan Adam był też jednym z pierwszych w Polsce żołnierzy, którzy podpisywali kontrakty jako szeregowi zawodowi.
- Wybór studiów nie był przypadkowy. W wojsku, obojętnie na jakim szczeblu trzeba wiedzieć, jak kierować ludźmi, na wagę złota jest umiejętność rozwiązywania konfliktów. Sporo doświadczeń mam na koncie, ale wiem, że tu stale trzeba się doszkalać - twierdzi wojskowy. - Po zakończonym kontrakcie w zawodowej służbie wojskowej pracowałem trzy lata w cywilu. Ale przygodę z wojskiem wciąż chcę kontynuować i znów zostać żołnierzem zawodowym.
Natomiast jako kierowca i radiotelefonista pracuje Grzegorz Knopik w Jednostce Wojskowej nr 2697 w Brzegu. Przy tym również łączy zawód ze studiami licencjackimi na Zarządzaniu w WSB.
- Z wojskiem jestem związany od 2008 roku. A wszystko zaczęło się przez przypadek, ale dla mnie szczęśliwy - mówi żołnierz. - Starałem się o pracę w policji, a w tym czasie wciąż był obowiązek służby zasadniczej. Okazało się, że faktycznie służbę muszę odrobić. Tak mi się spodobało, że zostałem!
Kto może iść do pracy w wojsku? - To robota dla ludzi odpowiedzialnych - krótko stwierdza pan Grzegorz. - Na co dzień jest masa szkoleń i ćwiczeń, obowiązków do wykonania. Trzeba też przemyśleć, czy jest się dość wysportowanym. Wysoka sprawność fizyczna wymagana jest praktycznie na wszystkich stanowiskach, a co roku mamy egzaminy ją sprawdzające. Nie wszyscy sobie radzą i później rezygnują. Warto więc ten aspekt przemyśleć - podpowiada.
Jak mówią pracujący wojskowi, w ich fachu ceni się wielozadaniowość.
- Każdy dowódca pododdziału ma swojego kierowcę, który jest radiotelefonistą - mówi - Taki żołnierz, musi mieć łączność z przełożonymi. Musi znać swoje kryptonimy, sygnały, programować stacje i działać na kilku kanałach. Kluczowe jest więc opanowanie i przekazywanie informacji na raz.
Profesjonalizm radiotelefonistów jest kluczowy przy większych akcjach. - Możemy na przykład brać udział w ćwiczeniach z udziałem państw NATO. Tu przydaje się także znajomość kilku języków i wiedza z zarządzania - mówi. - Obecnie kształcę się na specjalności menedżer marketingu, ale już myślę o magisterce, która pomoże mi w dalszym rozwoju zawodowym.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?