Studencie, radź sobie sam

Klaudia Bochenek Joanna Forysiak
Zarówno rektor Ryszard Knosala, jak i dyrektor biblioteki Bogumiła Wojciechowska-Marek zapewniają, że wypożyczalnia powinna ruszyć w ciągu dwóch tygodni.
Zarówno rektor Ryszard Knosala, jak i dyrektor biblioteki Bogumiła Wojciechowska-Marek zapewniają, że wypożyczalnia powinna ruszyć w ciągu dwóch tygodni.
Zajęcia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie trwają od miesiąca, a uczelniana biblioteka świeci pustkami.

Zirytowani studenci skarżą się, że tematy prac zadawanych przez wykładowców są coraz wymyślniejsze, ale nigdzie nie mogą znaleźć odpowiednich materiałów. - Gdzie mamy szukać czegoś na temat historii szczoteczki do zębów lub rodzajów drzew w parku miejskim w Nysie? - pytają. Aby przygotować się do wykładów, zmuszeni są do poszukiwań podręczników na własną rękę. Najczęściej kierują się do Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej, gdzie bombardowani pytaniami o unikatowe wydania książek pracownicy bezradnie wzruszają ramionami.

- Nie jesteśmy w stanie sprostać wymaganiom zarówno co do rodzaju podręczników, jak i ich ilości - tłumaczy Irena Paszkiewicz-Chudy, dyrektor placówki. - Umożliwienie dostępu do podręczników akademickich należy do obowiązków biblioteki szkolnej, a nie wypożyczalni publicznej.
Bogumiła Wojciechowska-Marek, dyrektor biblioteki i czytelni w PWSZ twierdzi, że puste na razie regały wkrótce się zapełnią i już niebawem studenci będą mogli korzystać z powstającego właśnie księgozbioru. - Czytelnia, w której znajduje się osiem tysięcy pozycji, jest już czynna, natomiast wypożyczalnię być może uda się nam uruchomić w przeciągu dwóch tygodni - zapewnia dyrektor Wojciechowska-Marek. - Przewidujemy, że do końca roku akademickiego na półkach znajdzie się około 5 tysięcy woluminów.

W tym roku w budżecie placówki na zakup książek przewidziano 100 tys. złotych. - Zdaję sobie sprawę, że wypożyczalnia świeci pustkami, ale nawet gdybyśmy mieli milion złotych, kompletowanie księgozbioru zajęłoby nam kilka lat - komentuje całą sprawę profesor Ryszard Knosala, rektor uczelni. - Szczególnie że tworzenie biblioteki w naszym przypadku to praca od podstaw, nie dostaliśmy bowiem książek w spadku ani w prezencie, oprócz jednej, ofiarowanej przez wojewodę Adama Pęzioła.

Rektor sądzi, że uczniowie PWSZ mają problemy z dotarciem do materiałów, gdyż wciąż nie mogą przestawić się z systemu szkolnego na uczelniany i nie nauczyli się samemu dawać sobie radę. - Wydaje im się, że książki będą im podtykane pod nos, kiedy nasza rola ogranicza się do zapewnienia lektury nadobowiązkowej - podsumowuje profesor Knosala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska