Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsza jest przyjaźń

ANDRZEJ FLÜGEL
Mistrzem piłkarskiej Lubuskiej Ligi Oldbojów został zespół Arcobaleno Dallas. Zielonogórski zespół okazał się najlepszy już po raz czwarty.

Liga gra od czterech lat i jak dotąd nie znalazła się ekipa, która potrafiłaby wyprzedzić Arcobaleno Dallas. To bardzo mocna ekipa. Można w niej znaleźć bardzo znanych przed laty lubuskich piłkarzy. Kilku z nich ma za sobą występy w pierwszej i drugiej lidze. Dziś nadal łączy ich miłość do futbolu. Jak mówią, gdy się kiedyś zaczęło grać w piłkę, to trudno przestać. Oprócz gry w LLO Arcobaleno Dallas walczy także w halowym Pucharze Zimy. I tu weterani osiągają sukcesy.

Najważniejsza jest przyjaźń

Kierownikiem drużyny i menadżerem jest Andrzej Kostera: - Pełnię ważną w takich drużynach funkcję. Ktoś musi pilnować terminarza, zawiadamiać zawodników o kolejnych meczach. Wiadomo, wszyscy pracują, mają firmy i często bywa tak, że nie mogą być na kolejnym pojedynku. Na szczęście dysponujemy tak szerokim składem, że czyjaś nieobecność nie jest jeszcze tragedią. Jesteśmy grupą przyjaciół, choć może gdy gramy miedzy sobą i czasem emocje biorą górę, tego nie widać. Mamy kilku zadziornych zawodników. Jednak po meczu gdy się uspokoją, potrafią spokojnie pogadać i wyjaśnić wątpliwości. Przez cztery ostatnie lata zespół bardzo się skonsolidował. Uważam, że chyba nie ma takiej siły która rozwaliłaby naszą przyjaźń. Po Arcobaleno Dallas widać jak futbol łączy ludzi.

Pograć i zapomnieć o wszystkim

Sponsor i napastnik Giulio Piantini: - Zespół powstał przed kilkoma laty. Nie potrafię żyć bez piłki, więc przebywając w Polsce też grałem w meczach oldbojów. Kiedyś, po jakimś spotkaniu doszliśmy do wniosku, że jeszcze mamy siłę by występować na boisku nie tylko okazjonalnie. Akurat powstawała liga oldbojów. Moja firma Arcobaleno INBLU i Dallas zostały sponsorami i zaczęliśmy grać. Z dobrym skutkiem, bo już cztery razy okazaliśmy się najlepsi. Jako sponsor zapewniam wszelkie opłaty startowe, stroje, a także poczęstunek po meczach. Trenujemy raz w tygodniu, a w sobotę lub w niedzielę mamy mecze ligowe. Czym jest dla mnie w tej chwili futbol? Przede wszystkim antystresem. Wiadomo, człowiek jest zabiegany, przez cały dzień rozwiązuje jakieś zawodowe problemy. Wieczorem, kiedy się przebiorę, wyjdę na boisko mogę o tym zapomnieć. Liczy się dla niego przez jakiś czas tylko piłka nożna. I o to chodzi! Cztery razy wygraliśmy ligę, wyjeżdżamy też na turnieje międzynarodowe. Byliśmy we Włoszech, w Szwajcarii i w Niemczech. Stale spotykam się z pytaniami czy moja firma kiedyś zdecyduje się by zostać sponsorem zielonogórskiego futbolu. Przede wszystkim musiałbym przekonać do tego swego wspólnika. Na razie więc chyba nie. Choć może skoro trenerem Lecha Zrywu Sulmy został nasz kolega z zespołu oldbojów, Marek Czerniawski, to może będziemy mieli więcej chęci?
W poniedziałek piłkarze Arcobaleno uroczyście podsumowali sezon. Zagrali ostatni w tym sezonie mecz. Podzielili się na ,,starych"i ,,młodych". Po zażartej walce padł remis 7:7.
Po czwartym sukcesie w LLO na ich nowych koszulkach pojawiły się cztery gwiazdki. Zielonogórscy oldboje zapowiadają iż w piątym roku rozgrywek sięgną po piąty tytuł. Czy im się uda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska