Stypendia jak totolotek

Fot. Sławomir Mielnik
Wczoraj Beata Nowak z II roku pedagogiki bardzo się ucieszyła - znalazła swoje nazwisko na liście szczęśliwców.
Wczoraj Beata Nowak z II roku pedagogiki bardzo się ucieszyła - znalazła swoje nazwisko na liście szczęśliwców. Fot. Sławomir Mielnik
Podobnie jak w ubiegłym roku stypendia naukowe na UO otrzyma tylko 25 procent najlepszych studentów każdego kierunku.

Jak działa system

Jak działa system

O stypendia naukowe mogą się ubiegać ci studenci, którzy mają średnią powyżej 4. Z tej grupy stypendia na każdym kierunku otrzyma tylko 25 procent - ci, którzy mają najwyższą średnią. Czasem może to oznaczać, że na jednym kierunku do otrzymania stypendium wystarczy średnia 4,2, a na innym 4,7 jest niewystarczająca. To właśnie wywołuje rozgoryczenie studentów.

To krzywdzące! - twierdzą studenci. - Inaczej być nie mogło - przekonuje Beata Olejnik, przewodnicząca samorządu studenckiego UO.
Listy z numerami indeksów osób, którym przyznano stypendia naukowe, zostały wywieszone we wtorek wieczorem. Przed drzwiami do dziekanatów ustawiały się kolejki. Jedni skakali z radości, inni odchodzili ze łzami w oczach.

- Jak w rosyjskiej ruletce: do końca nie wiadomo, kto dostanie stypendium - kwituje sytuację jedna ze studentek.
Kasia z III roku animacji kulturalno-oświatowej, podobnie jak wielu jej znajomych, chciałaby powrotu starego systemu, w którym o przyznaniu stypendium decydowała średnia ocen. - Wtedy na pewno dostałabym stypendium - mówi Kasia. - A tak zabrakło mi naprawdę niewiele i nie dostanę nic.
W innej sytuacji są Marta i Małgosia z II roku edukacji artystycznej. Im się udało. - Na naszym kierunku pieniądze dostanie siedem z dwudziestu ośmiu osób - mówią. Chciałyby, żeby było ich więcej. - Teraz tworzy się niezdrowa rywalizacja - tłumaczą dziewczęta. - Nie podnosi to aspiracji, chodzi tylko o kasę…
Ich zdaniem wyścig szczurów źle wpływa na relacje w grupie.
Wszystko przez ustawę o szkolnictwie wyższym z 2004 roku. Wprowadziła ona obowiązek wypłacania stypendiów studentom wszystkich wyższych uczelni, tak studiów zaocznych jak i wieczorowych.

- Problem w tym, że nasz uniwersytet otrzymał za mało pieniędzy - tłumaczy Beata Olejnik. - Dlatego trzeba było ograniczyć liczbę stypendiów dla dziennych, by mogli dostawać zaoczni. 25 procent to wykłócona stawka, w Krakowie stypendia naukowe otrzymuje tylko 10 procent najlepszych studentów. Więc u nas nie ma co narzekać. Gdybyśmy zostali przy starym systemie, niektórzy dostawaliby 20 zł miesięcznie, inni niewiele więcej.
To, ile osób otrzyma stypendia naukowe, ustala prorektor ds. kształcenia i studentów, samorząd studencki oraz Dział Spraw Studenckich. Wiadomo już, kto je dostanie, ale nie wiadomo jeszcze ile. W ubiegłym roku najlepsi studenci mogli liczyć na 250-450 zł miesięcznie. Tegoroczne stawki mają być ustalone w ciągu najbliższych dni. - Miejmy nadzieję, że w tym roku wszystko pójdzie szybciej i sprawniej niż ostatnio - mówi przewodnicząca samorządu. Ci, którym się udało, na wypłacenie pieniędzy nie powinni czekać dłużej niż do 15 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska